"Gulczas a jak myślisz" miał więcej polotu niż ten film. Nic w nim się nie trzyma kupy.
"Plejada" polskiego aktorstwa na zasadzie "dajmy każdemu po 3 zdania do powiedzenia w
2 minuty". Pierwsza połowa filmu to jakiś prywatny kabaret Nataszy Urbańskiej. Efekty 3D ?!
Liczyłem, że chociaż ten element będzie z rozmachem znając zamiłowanie Hoffmana do
scen batalistycznych, niestety sceny walki zanudzają na śmierć a operowanie kamerą
zakłóca jakikolwiek odbiór efektów. Żena, rozczarowanie, blamaż dekady. Nic więcej.
"Żena, rozczarowanie, blamaż dekady. Nic więcej."
No właśnie tylko to da się powiedzieć o twojej wypowiedzi.
Patrząc na twoje oceny innych filmów rękę daje sobie odciąć że gdyby ten film był made in USA to dałbyś o wiele wyższą ocene :/ Czy ty wiesz co w ogóle oznacza ocena 1/10 czy masz system 10=podoaba mi sie 1=nie podoba mi sie?
Ten film nie potrzebuje obrony, tylko jak widać mądrych widzów, którzy rozumieją, jak się filmy ocenia, a nie: podobał się - 10, nie podobał się - 1.
jeśli ten film nie potrzebuje obrony to dziwie się Waszym komentarzom :). Jeśli chodzi o ocenianie to zdecydowanie nie oceniam w ten sposób, a 1 jest dokładnie tym co oznacza w skali filmwebu, czyli "nieporozumieniem", a za takie właśnie uważam ten film do czego mam prawo :)
Oj, to korzystaj z tej wielkiej władzy dawania 1 polskim filmom, skoro nigdzie więcej nie możesz zrealizować swoich chamskich zapędów bezsensownego gnojenia kogoś/czegoś, to się chociaż na FW wyżyj, bo inaczej kiedyś wybuchniesz z nagromadzonej frustracji i cię odwiozą w białym kaftanie.
Dziwi mnie to, że dalej nikt nie potrafi w paru zdaniach obronić tego filmu i dyskutować na jego temat ;)
ten komentarz niech pozostanie świadectwem o poziomie merytorycznej dyskusji na temat filmu :)
Zgadzam się z karolsojko. Film to nieporozumienie. W zapowiedziach filmu umieszczono nieomal wszystkie sceny batalistyczne. Wiele wątków przeskakuje bez jakiejkolwiek wieści, czy informacji dla widza, np. Szyca widzimy wpierw żegnającego się z kozakami, a następnie nie wiedząc skąd pada na polu bitwy, dźgnięty sowieckim bagnetem. Sama Bitwa Warszawska nie wygląda jak bitwa, a jedynie wymiana ognia i odsiecz kawalerii. Poczułem się jak na amerykańskim westernie, gdzie kawaleria zawsze przybywała na końcu i zmieniała całkowicie wynik walki.
Było też wiele bliskich ujęć, co wpływało na rozmycie obrazu.
Ode mnie 3/10. Chciałbym dać więcej, ale nie widzę nic, co przemawiałoby za tym filmem...
Panu już dziękujemy.
http://www.muaythaitrainingcamps.com/wp-content/uploads/2010/08/picard-no-facepa lm.jpg
kolejna błyskotliwa wypowiedź, brawo ! :) w dalszym ciągu brak merytorycznej dyskusji o filmie
Proszę bardzo: Przez pryzmat poprzednich polskich filmów które widziałem, "bitwa" wypada naprawdę bardzo dobrze. Nie ma bezsensownych przekleństw, rzucanych co 5 sekund(jak np. w "Operacji Dunaj") czy, po cholerę wstawionej sceny łożkowej. Do pracy kamery można mieć ummm... parę zastrzeżeń. Nie da się ukryć - Przy Budżecie takim jaki film miał - Jest Dobrze.
W końcu :) dziękuję :) Wracając do filmu miałem wrażenie, że nie do końca wszystkie sceny przemyślane. Przykładow na 2 minuty pojawia się Jacek Poniedziałek albo Grażyna Szapołowska i paru innych, którzy chyba wystąpili tylko po to by powiedzieć jedno zdanie. Dało się wyczuć pewne szarpanie scenami. 3D zupełnie nie uzasadnione, daleko nam do porządnego 3D. No i niestety ale zupełnie nie rozumiem po co były te sceny, w których Natasza Urbańska może zaprezentować swój warsztat muzyczny.
Faktycznie, 3D wepchnięte trochę bez sensu. Urbańską da się strawić. Ja jestem pod wrażeniem Czekisty - Ferency zagrał go zaje.... Genialnie zagrał. Niezłe też były efekty kręcone szybką kamerą - ładnie wyglądały w sumie.
Powiedz mi co jest złego w tym, że ktoś znany wystąpił filmie i powiedział jedno zdanie bądź dwa? Żądasz merytorycznej dyskusji a sam piszesz: " 3D zupełnie nie uzasadnione, daleko nam do porządnego 3D" lub "Gulczas a jak myślisz" miał więcej polotu niż ten film. Nic w nim się nie trzyma kupy.". Gdzie w tym merytoryczna treść? Ja np. uważam, że to najlepiej zrealizowane 3d jakie kiedykolwiek widziałem (każda scena ma głębię obrazu, od czasu do czasu coś leci w stronę widza). W większości filmów jest raptem kilka scen stricte 3d. Na plus oceniam też zdjęcia Idziaka. Właśnie takie szybkie ujęcia, kręcone z ręki nadają bitwom uroku. Mnie sceny batalistyczne nie nudziły.
Zgodzę się z tobą co do rwania scen. Brakowało mi też np. scen gdzie widzielibyśmy organizowanie kawalerii i jej natarcia. W końcówce pojawiają się tak nagle, że w sumie nie bardzo wiadomo co i jak. Gra aktorska momentami słaba. I wiesz co? Film to nie tylko jej składowe, które jakby przeliczyć matematycznie to dałyby średnią ocenę (ale nie na pewno 1/10 jak twoja) , ale też to jak odbieramy go jako całość (każdy ma inną wrażliwość na różne rzeczy i nie możesz powiedzieć, że twoje "nielubienie" 3d ma większą wartość niż moje jego "lubienie") .A ja oceniam ten film, mimo jego wad, tak jak oceniłem.
A na koniec zastanów się, jak oceniłbyś Urbańską gdybyś ją pierwszy raz w życiu zobaczył właśnie w tym filmie? Nie chcę jej bronić, ale niektórzy przeginają w drugą stronę tylko dlatego, że to Urbańska.