Nie dość, że aż się będzie przelewać od patosu, to jeszcze spodziewam się masakry związanej z efektami 3D. Nie dorównamy Camronowi, wyjdzie nie wiadomo co, kosztem dopracowania szczegółów, lepszych kostiumów i scenografii. Szkoda.
Też się tego obawiam.Mimo niezłej obsady (tylko znak zapytania przy pani Urbańskiej) obawiam się Wielkiego patetycznego szajsu.
Nie wiem czy chce mi się na ten flim wydać forsę
no ja się nie wybieram, wolę oglądać to co dobre w polskim kinie, a to niestety zamyka się na "seksmisji". z nielicznymi wyjątkami oczywiście.
Czy to coś złego że film będzie patetyczny? Wolisz kolejne żałosne polskie ,,komedie" zamiast porządnego filmu historyczno-wojennego? Czego się spodziewałeś? Filmu o największym i najważniejszym polskim zwycięstwie, w którym nie ma patriotyzmu i bohaterstwa naszych żołnierzy? Ten film powinien mieć bardzo dobre sceny batalistyczne i dużo patosu. Ja się na niego na pewno wybiorę, jeśli będę miał taką możliwość.
Porządny film tego typu to filmy nie ukazujące jakim koszmarem jest wojna.Takie jak "Westerplatte" "Hubal" czy "Kanał".Jak miał powstać taki film (chodzi mi o "Tajemnice Westerplatte") to Polacy się burzyli bo nie dorośliśmy do tego typu filmów.A w Polsce trzeba robić odważne produkcje a nie jakieś "Malowane chłoptasie" itp.
Porządny film tego typu to filmy ukazujące jakim koszmarem jest wojna.Takie jak "Westerplatte" "Hubal" czy "Kanał".Jak miał powstać taki film (chodzi mi o "Tajemnice Westerplatte") to Polacy się burzyli bo nie dorośliśmy do tego typu filmów.A w Polsce trzeba robić odważne produkcje a nie jakieś "Malowane chłoptasie" itp.
nie popadajmy w skrajności, kto tu mówi od razu o "komediach". Chodzi mi o to, że to będzie powtórka z Katynia, czy Generała Nila (nie mówię, że były złe!), a przecież można taki temat, wojnę przedstawić można naprawdę w wyjątkowy sposób. Mam tu na myśli wspaniałe kino Munka, 'Eroicę', 'Kanał' Wajdy, czy nawet opowiadające o mniej współczesnej historii "Potop", czy "Krzyżacy". Olbrychski filmu sam nie udźwignie, wszystko musi być zgrane, żeby film był dobry.
Nieudolne naśladujemy kino amerykańskie, francuskie, brytyjskie. Nie tylko w filmach wojennych ale i w innych sprawach. Nieprawdziwe i nieosiągalne dla normalnego człowieka luksusy wielkich miast, imprezy, przyjęcia, ciuchy za 3tys zł, język aktorów, seks, samochody, wszystko to jest takie nie Polskie.
Nie mówię oczywiście, że wizja pokazana w "dom zły" jest bliższa prawdy, bo tak nie jest. Przesada, przesada- w tym tkwi największy problem. Białe albo czarne, milioner albo zachlany margines społeczny. A ja się pytam, gdzie się podział środek? Czy taki film jak "Co się wydarzyło w Medion County", "Życie ukryte w słowach", czy klasyka "To wspaniałe życie", opowiada o wyższych sferach lub totalnej biedzie? Nie. A mimo to filmom niczego nie brakuje.
Musimy się nauczyć zachwycać, poruszać serca bez posiłkowania się tanimi sposobami sięgając po oklepane i ckliwe tematy.
Byłam przedwczoraj na Piratach z Karaibów, przed seansem jak zawsze puszczali zwiastuny. Uwierz, że ten Bitwa miała o niebo lepsze efekty niż Piraci, przez co byłam w szoku, ale jednak.
Powiem szczerze że Bitwa Warszawska 1920 może być najlepszym filmem jaki wyprodukowali w Polsce. Zapowiada się naprawdę zachęcająco. Faktycznie co do 3D to Bitwa o 100 razy lepsza od Piratów. Może wyjść z tego warte obejrzenia widowisko. Pójdę do kina tylko ze względy na Olbrychskiego i czas filmu. Uwielbiam ten okres gdyż jest bardzo interesujący a jakby nie patrzeć Piłsudski jest bohaterem narodowym.
Ale przecież nikt nie mówi, że Piraci są szczytem 3D. Przykro, że producenci rzucili się na kasę i skompromitowali się takim efektami. Bitwę W. obejrzałabym, ale tylko gdybym nie płaciła za bilety :)
I nie posunęłabym się do wypowiedzenia takich słów, że będzie to najlepszy film, jaki wyprodukowano w Polsce. O nie.
Może źle to ująłem ale chodziło mi o przedział od 2005 roku aż do teraz. Same durnowate komedie romantyczne więc dlatego użyłem określenia najlepszy. Oczywiście w porównaniu z produkcjami starymi to może faktycznie wypaść blado.
Dostaliśmy goły zwiastun wypuszczony zaraz po nakręceniu zdjęć więc nim bym się za bardzo nie sugerował. Te elementy dzisiejszej architektury na pewno zostaną komputerowo wymazane i dodane jakieś nowe/stare jak drzewa przed pałacem królewskim które rosły tam przed wojną. Mają jeszcze komputerowo pomnażać żołnierzy, wybuchy itp. Premiera dopiero pod koniec wrzesnia czyli za około 4 miesiące więc prace nad obróbką jeszcze się nie skończyły. Już podczas robienia zdjęć wspomniano, że obróbka komputerowa zajmie ponad rok. Wierzę w ten film i mam nadzieję, że miło mnie zaskoczy. Ciekawi mnie tylko czy przed premierą wypuszczą finałowy zwiastun z efektami specjalnymi.
zwiastuny z reguły mają to do siebie, że są lepsze od filmów, bo pokazują najciekawsze fragmenty z filmu. Ale ok, ja was nie będę zrażać, chcecie to idźcie, przynajmniej zarobią trochę pieniędzy nie na komediach.
nowy zwiastun ktory niedawno jest w kinach robi naprawde duże wrażenie. Zupełnie jak nie polski film, szczegolnie w porownaniu do pierwszego zwiastunu ktory rzeczywiście był jeszcze zupełnie nie obrobiony. Nie wiem jaki bedzie film, ale mimo wszystko mam nadzieje że im wyjdzie.
A ja tam na pewno pójdę na ten film do kina, gdyż po obejrzeniu trailera uważam, że będzie to najlepszy polski film batalistyczny ostatnich lat i nie zrażą mnie do niego jakieś marudzenia, że skoro polski to musi być odrazu do kitu. Do "Katynia" czy "Generała Nila" to go można porównywać tak samo jak do "Pana Tadeusza". Zupełnie inny gatunek filmowy.
Bondman jak tak bardzo lubisz stare historyczne kino to polecam serial "Przygody Pana Michała" :) A z tym filmem wiążę nadzieję, że będzie jak najbardziej patetyczny bo dosyć mam już oglądania i słuchania jakimi to my Polacy jesteśmy lamusami. Za to bardzo chętnie zobaczę jak to my kogoś w końcu bijemy. A to, że wojna jest straszna to wiedzą wszyscy, którzy tak uważają, a film ma gloryfikować chwałę i bohaterstwo żołnierzy, którzy na wojnie walczyli.
A ja właśnie po obejrzeniu zwiastunu jeszcze bardziej sądze że będzie to film KIEPSKI.Jak widzę kwestie "Obiecaj mi że wrócisz ?" który Natasza "Drewno" Urbańska mówi do swojego ukochanego tym bardziej sądzę iż będzie to PATETYCZNY SHIT.Co z tego że efekty w filmie może są niezłe .Najważniejsza jest fabuła a ta zapowiada się na co najmniej cienką.
Ja tam czekam na "Miasto" Jana Komasy, reżysera znakomitej "Sali samobójców" i licze na powstanie
"Tajemnicy Westerplatte" oraz "Kadisza" Pasikowskiego bo filmy historyczne powinny opowiadać o ludziach nie o bohaterach a wymieniane przeze mnie filmy mają taką szanse.Patrząc na zwiastun "BW 1920" takich szans nie ma
Patetyczność to jest cecha filmu, a nie wada. Niektórzy lubią patetyczność, inni nie. Dla mnie to zależy od tematyki filmu. Podobało mi się to w Patriocie z Melem Gibsonem. Nie wyobrażam sobie aby ten film nie był patetyczny bo straciłby swoją magię - była to walka o wolność, słuszna sprawa i w ogóle. Podobnie w przypadku Bitwy Warszawskiej - jeśli film ma taki tytuł tzn. że Bitwa Warszawska jest główną jego tematyką, a co za tym idzie ten film również powinien być przepełniony patosem. W końcu to wygrana wojna obronna z obcym mocarstwem reprezentującym zbrodniczą ideologię. Co innego gdyby film opowiadał o I wojnie światowej albo wojnie wietnamskiej - wówczas patos bo te tematy do niego nie pasują.
Każdy film ma wiele cech - w przypadku tego filmu znaczenie będą miały: sceny batalistyczne, efekty specjalne, scenografie, stroje i mundury, aktorstwo, fabuła, scenariusz i dialogi, wierność historii, montaż. Nowy trailer pokazuje, że akurat jeśli chodzi o batalistykę, efekty, scenografie, stroje i mundury - nie ma się czego bać. Montaż raczej też powinien trzymać poziom. Wierność historyczna - niewoadomo choć ta kwestia Piłsudskiego niepokoi. Co do aktorstwa, fabuły, scenariusza i dialogów - nie wiadomo czego się spodziewać i nie ma sensu ferować wyroków.
Ritchtie i grd1
Jeżeli już lubicie takie filmy to mogę wam chyba(jeśli jeszcze nie oglądalście) polecić film "Wyzwolenie" z 1969 roku opowiadający o zwycięstwie Rosjan nad Niemcami w czasach II wojny światowej.Film co prawda wieje momentami propagandą i (o czym tu już
dyskutujemy ) patosem ale ma bardzo dobre sceny batalistyczne i klimat.W dodatku możemy tam zobaczyć w epizodach naszych rodzimych aktorów:Olbrychskiego , Pieczkę czy Englerta.Cały film trwa ponad 7 godzin i jest złożony z 4 części ale oglądało mi się go z dużą przyjemnością.Film widziałem nie dawno w Empiku przy Pałacu kultury ale możecie go obejrzeć bezpłatnie na You tube. Jeśli "Bitwa Warszawska 1920" będzie zrobiona w takim stylu jak "Wyzwolenie" i z takim klimatem (Nie chodzi mi tu oczywiście aby pokazać komunistów jako "naszych wielkich przyjaciół") to może będę gotów wybrać się do kina na film Hoffmana.Choć i tak nadal mam na temat tego filmu swoje DUŻE obawy.
Oglądałem Wyzwolenie. Nie porównywałbym jednak Bitwy Warszawskiej do Wyzwolenia. Generalnie druga wojna światowa to jeden z tych tematów, w których patos mnie drażni bo on po prostu nie przystoi do takiej bezsensownej rzezi, która w większości rozgrywała się na wschodzie między dwoma zbrodniczymi mocarstwami.
Ogólnie trzeba powiedzieć jedno - patos to nie jest cecha filmu tylko rzeczywistości. Niektóre wydarzenia są po prostu z natury przepełnione patosem. Według mnie nie ma większych wątpliwości co do tego, że patos występował pod Termopilami, podczas amerykańskiej wojny o niepodległość czy podczas bitwy warszawskiej - w takich momentach ludzie unosili się honorem czy patriotyzmem, walcząc o słuszną sprawę, wykazując przywiązanie do różnych symboli itd. Filmowe przedstawienie takich tematów bez patosu byłoby nierealistyczne.
Przede wszystkim Piraci nie były kręcone kamerą 3D, ale są filmem 2D zrobionym w obróbce na 3. Bitwa Warszawska jest nakręcona kamerami 3d, dlatego myślę, ta drobna różnica wizualna.
Problem nie tkwi w patosie, tylko w słabej realizacji, ośmieszającej wręcz, tandetnej. Mówię to po obejrzeniu zwiastunów. Wszystko jest tutaj "fake", począwszy od wąsów Olbrychskiego, przez upudrowany siniec Szyca, do "wrócisz!" zagranego jak w szkolnym przedstawieniu. Jest mi przykro i wstyd jak widzę taką taniochę.
Problem patosu w filmie o tematyce wojennej jest śmieszny. Jeśli ktokolwiek ma problem z patosem i pamięcią o historii naszego kraju [chodzi mi w szczególności o tych ludzi i ich śmierci, dzięki której możemy sobie teraz tak lekko dyskutować], to jest zwykłym prymitywem, któremu w dupie się poprzewracało od tego, że ma wszystko czego mu potrzeba. Ale co tam... po co poświęcać 2h życia, przecież to 20 zł w plecy... a są dużo ważniejsze sprawy do zrobienia i wydatki...
Wydaje mi się, że kino światowe rozstaje się z patosem. I dobrze, patetyczny i bohaterski mógł sobie być Piłsudski, przesuwający figurki daleko za linią frontu, a nie jakiś chłop, któremu dali karabin, orzełka i kazali się bić z równie przerażonym krasnoarmiejcem, który najczęściej nie wiedział, jaki kraj atakuje i w imieniu jakiej idei.
Założę się, że zobaczymy Naczelnika, rozgramiającego genialnym posunięciem zastępy Armii Czerwonej, ale nie usłyszymy ani słowa o tym, że gdyby nie Haller i Sikorski, to Marszałek wracałby do czerwonej Warszawy.
Nie podoba mi się takie stawianie sprawy "chłop, któremu dali orzełka" porównywany do jakiegoś czerwonoarmisty...
Raczej nie masz racji... W wypadku Polski żołnierze byli w dużej mierze świadomi sprawy za którą walczą (prężnie działała przecież propoganda). Krasnoarmiejce to byli zahukani chłopi (bo w kraju robotniczej rewolucji robotników jeszcze wtedy było jak na lekarstwo), a oprócz nich bandyci i kryminaliści (albo jak kto woli komuniści z powołania). Patos zawsze był i będzie.
Ja już wyraziłem swoje zdanie na temat tego filmu, swoje obawy związane z osobą reżysera, aktorów itd. Natomiast co do patosu, to nie martwiłbym się o to. Byłoby nawet bardzo dobrze, gdyby go nie zabrakło. "Waleczne serce", "Patriota", "Szeregowiec Ryan" i wiele innych świetnych produkcji historycznych są pełne patosu. I tak ma być. To jest film o świetnym zwycięstwie Polaków, z którego powinniśmy być dumni. I po filmie na ten temat powinniśmy wyjść z kina pałając dumą z wielkiego czynu naszego narodu.
rezygnacja ze spłycającego kino 3D postępuje na całym świecie a u nas chcą jak zwykle odwalić chałę zamiast za te pieniądze nakręcić dobry film
jednak te filmy, które wymieniłeś nie na patosie się opierają. nie mam nic przeciwko wzruszającym słowom "obyś wynalazł super trwałą żarówkę" w ustach konającego Toma Hanka, ponieważ jest to niedrażniące zwieńczenie, hollywoodzkie trzy grosze do wyjątkowego filmu. Patos jest ok, jeśli jest odpowiednio dozowany i nie jest jedynym atutem filmu, w przeciwnym razie zamiast wzruszać, będzie drażnić.
no jasne, że nie na patosie się te filmy opierają tylko na efektach, a patos jest w nich dodatkiem. W amerykańskich filmach i nie tylko jest go pełno, stąd w tym "narodzie" tyle patriotyzmu. Tam każdy wywiesza flagę w święta narodowe, zna hymn, a USA uważa za najpiękniejszy kraj na świecie. Dlatego uważam, że w dzisiejszych czasach bardzo przyda się taki film jak BW, aby tym młodym ludziom, którzy plują na wszystko co polskie może choć trochę rozjaśnić w tych przećpanych pecynach.
Bondman oglądałem i "Hubala" i "Kanał" przy czym ten drugi film uważam za dobry, a ten pierwszy jedynie za film do obejrzenia. Nie wiem czym się w nim tak zachwycasz, bo nie opowiada on ani jakimś wielkiem wartym czczenia czynie, ani nie powala efektami (chyba, że oglądałeś go w czasach, w których był kręcony). Filmu "Wyzwolenie" nawet nie zamierzam próbować oglądać, gdyż nie pasują mi pod żadnym względem radzieckie filmy propagandowe.
Cóż uważam iż ten film jest dowodem na to że postać bohatera w filmie wojennym może być pokazanabyć pokazana ludzko.
Tą rolą Ryszard Filipski pokazał że jest dobrym aktorem.Bez względu na to jakim jest człowiekiem i jakie ma poglądy.
Bondman widzę, że poprostu czego innego szukamy w filmach. Ty chcesz "zajrzeć" bohaterowi do głowy, ja natomiast chciałbym na 1,5 czy 2 h przenieść się gdzie indziej. Ale negowanie filmu, którego jeszczze nikt nie widział mimo wszystko uważam za głupotę.
Mam po prostu swoje obawy co do "BW 1920" nie mówie że chcę od razu "zajrzeć" bohaterom do głowy.Uważam że jeżeli robi się tego typu film jak ten to postacie występujące w filmie (szczególnie chodzi mi tu o żołnierzy) powinni być pokazywani nie jako bohaterowie tylko jako ludzie.Jeśli film jest przy tym jeszcze świetnie zrobiony i możemy się jak to piszesz na 1,5 cz 2 h przenieść gdzie indziej to nawet odrobina patosiku nie zaszkodzi.Takie atuty mają min :"Szeregowiec Ryan" Spilberga czy tak znakomite polskie produkcje jak
"Westerplatte" Różewicza czy wymieniane wcześniej przeze mnie takie obrazy jak "Kanał" Wajdy i "Hubal" Poręby.Te filmy mają wszystkie 3 atuty Oglądając jednak zwiastun filmu Hoffmana sądzę że niestety tak nie będzie.
Ucieszę się jeśli jednak będę się mylił
gdybyś czytał moje wcześniejsze posty, to nie osądzałbyś mnie o takie rzeczy. uwielbiam polskie filmy, jednak tylko starej daty. obecne produkcje rzadko mnie zachwycają niestety.
Trailer zniechęcił mnie do oglądania tego filmu! Patos może być, ale tu będzie wielki kicz, nic więcej. A Piłsudki wykrzykujący jakieś bogobojne teksty...hlelehehelehehe
Czemu tak się czepiacie tego patosu? To nie jest film o ratowaniu świata przed złem ble ble przez Jackie Chana, tylko o walce o takie wartości jak Ojczyzna, Honor, Bóg. One same są patetyczne i nie można ich spłaszczać tylko po to, żeby dzisiejszy polak- cosmopolita nie narzekał. Nie mamy nawet pojęcia o tym co czuli ludzie umiejący za wartośći w jakie wierzą. Przestancie w końcu narzekać na wszystko co Polskie a docencie, to, że mimo trudności finansowych itp staramy się dorównać najlepszym zachodnim produkcjom. Mamy wspaniały bagaż historyczny z którego powinniśmy być dumni.
Dziękuję i pozdrawiam.
Nie ma to jak oceniać film, którego jeszcze premiery nie było.... tyle w temacie.
ja nie oceniam, tylko piszę, jakie mam pierwsze spostrzeżenia po zwiastunie. z reguły zwiastuny są namiastką tego, co zobaczymy na ekranie, a tu naprawdę patos przeistacza się momentami o kicz. No i Szyc i Urbańska, którzy zagrają siebie, a nie role im przydzielone.