zle zrealizowany: sceny batalistyczne gdzie w 3D ledwo cos widac, nagminnie wykorzystywanie w scenach elemnetów gdzie coś leci na widza -w 3D mialo sprawiac wieksze wrazenie na widzach. Po paru takich scenach po prostu nudne. Fabula słaba: pierwsze 30 minut to wystepy kabaretowe urbanskiej. przeniesienie z TV programu jozefowicza z urbanska w roli glownej. pomijam fakt, ze urbanska pojawia sie wszedzie: od kabaretu po walki bitewne i sceny z lazaretu. Rozbawila mnie scena gdzie po bitwie jako jedyna wstala a obok gesto usiane trupy -urbanska -terminator. ogolnie slaby i nie polecam. jedyny film od paru lat na ktorym chcialem wyjsc tylko pozostalem ze wzgledu na wydane juz pieniadze.
szkoda że nie chciałeś zaoszczędzić prądu zamiast siedzieć i specjalnie wchodzić na strone filmu, który ci się jakże nie podobał. Masochista jesteś czy co. Zastanawiające jest że najwięcej wypowiadają się o tym filmie, którym najmniej się on podobał. Zmówiliscie się czy może do jednej klasy malkontentów chodziliście? co do fabuły to wybacz ale historia była jaka była.
niestety za beznadziejny film nie oddaja pieniedzy. reklamacji nie ma. zostaje to chociaz opisac....
Zgadzam się w całości ze zdaniem Arka. Film był po prostu żenujący. To, co miało niby być wielkim widowiskiem batalistycznym, okazało się marną produkcją z kilkoma momentami walk, które masywnych batalii niczym nie przypominają. 
Poszedłem na ów film z wielkimi nadziejami, podsycanymi zapowiedziami, reklamami, oraz wywiadem z Hoffmanem. Nie mniej gdzieś w połowie filmu zacząłem się zastanawiać, czy to faktycznie ten film, który tak reklamowano. Okazuje się, że wszystkie dobre sceny umieszczono w trailerze, zaś film nie posiada żadnych innych scen batalii. 
Bitwa Warszawska w historiografii i naszej martyrologii uważana jest za istny cud. Sam lord d'Abernon umieścił na poprawionej liście Creasyégo 
podczas gdy scena bitwy w filmie to raptem 7-10 minut najpierw strzelania, włażenia Rosjan do polskich okopów, a potem konnej odsieczy. Owa scena mnie położyła na kolana, bowiem z okopów, jakby z podziemi, wyszli żywi, nawet nie ranieni polscy żołnierze. Pomijam już nawet fakt, że gdy Urbańska wstawała, wszędzie usłane były trupy. Kto wie, może część z nich zmartwychwstała? 
Niestety, ale film ma ode mnie 3/10. Chciałbym dać piękną, soczystą 10, ale niestety, w filmie mnie nic nie urzekło. Muzyka też na kolana nie powaliła...