Pierwsza myśl-"dramat wojenny w 3D" What?...

Na wstępie trzeba przyznać, że film zły nie jest. Bo zdecydowanie nie jest to obraz,
którego możemy się wstydzić za granicą. Świetne zdjęcia Idziaka to jeden z
najmocniejszych atutów filmu. Technologia 3D w filmie stoi również na bardzo wysokim
poziomie, co było dla mnie sporym zaskoczeniem. Scenografia, kostiumy i cała otoczka
również in plus.

In minus? Obsada. Gdyby nie Ferency jako Czekista, którego gra stoi na naprawdę
wysokim poziomie, obsada byłaby największą porażką filmu. Szyc jako główny bohater
zupełnie się nie sprawdza, pasuje bardziej do komedii romantycznych o relacjach
damsko-męskich niż aspirującej do poważnej, opowieści o wielkiej wojnie polsko-
bolszewickiej. Urbańska?... O ile sceny z teatru "Oasis" jeszcze ujdą (swoją drogą
pomysł średnio udany) tak już w ferworze walki wypada blado. Idealnie białe ząbki,
okrzyk pasujący bardziej do nowej odsłony Johna Rambo w scenie batalistycznej i
szereg innych skutecznie odepchnęły mnie od tej aktorki. Poza tą trójką, reszta jest tłem,
miałem nadzieje, że Linda pokaże coś więcej, ale widocznie jego czasy świetności, czyt.
Linda+Pasikowski dawno minęły.

Fabuła i historia opowiedziana w filmie również nie powala. Największą bolączką filmu
jest połączenie historii miłosnej na tle ważnych wydarzeń historycznych. Para
Szyc+Urbańska jest nijaka, niezbyt przekonująca, wręcz nudna.

Reasumując, jest dobrze, ale nie rewelacyjnie, szkoda zmarnowanego potencjału i
szkoda obsady. Zastanawiam się nad sensem robienia tego typu filmów w 3D. Jak już
wspominałem, technologicznie film stoi na wysokim poziomie, ale 3D pasuje bardziej
do animacji Pixara i popcornowych blockbusterów niż poważnego obrazu historycznego.
Ocena końcowa 6/10