Wygląda że polska wchodzi znów w erę kina klasy a
Gdzie ja już to słyszałem...
Raczej, że nie może wyjść poza schemat przepełnionego patosem dramatyzmu z domieszką lovestory, którego targetem są wycieczki szkolne mające robić z gimnazjalistów patriotów. No i zarobić na dopisku "3D".