To był obraz Związku Radzieckiego lat 30 i 40. Aż prosiło się aby ostatnim utworem był hymn ZSRR, bardzo pasujący do tego obrazu.
Obraz totalitaryzmu w ogóle. Bardzo się zdziwiłem, kiedy się dowiedziałem, że Orwell miał lewicowe poglądy i czerpał wiele z Marksa. Jednak nie był obłudny i widział rzeczywistość.
No aż tak to się w jego poglądy nie zagłębiałem. Ale wątpię. Nie wiem czy jakby mienszewicy dostali się do władzy to czy byłoby lepiej.
Było by pewnie lepiej... Byli nastawieni bardziej demokratycznie, to co się dzialo u bolszewików to była szopka... No ale mienszewicy jak sama nazwa mówi stanowili mniejszość i nie byli w stanie dojść do władzy.
Kurt Vonnegut też miał zdecydowanie lewicowe poglądy, był socjalistą, a przy tym nieprzejednanym antykomunistą, piętnującym totalitarne praktyki ujednolicania i uniformizacji wszystkiego i wszystkich. Podobnie Harry Truman i Jimmy Carter.
Orwell był socjaldemokratą. Komuniści chyba socjaldemokratów nienawidzili najbardziej, ze wzajemnością.
Jest to obraz totalitaryzmu ogolnie, Orwell inspirowal sie w tym wypadku nie tylko ZSRR - wsrod inspiracji bylo tez to czego doswiadczyl na wlasnej skorze, czyli Wielka Brytania w czasie II wojny swiatowej.
Nie rozumiem czemu zdziwienie wywoluje fakt ze Orwell mial lewicowe poglady - wiekszosc ludzi o lewicowych pogladach ma poglady demokratyczne i jest dosc wrazliwana punkcie praw czlowieka. Zakladanie ze dla kazdego czlowieka o lewicowych pogladach ZSRR jawil sie jako raj to mniej wiecej to samo jak zakladanie ze dla prawicowcow rajem bylaby III rzesza albo obecna teokracja w Iranie. Zreszta, co tu daleko szukac - Pilsudski byl socjalistą, a raczej zaszedl towarzyszom ze wschodu za skore...
Wlasnie go skonczylem ogladac w ramach retrospekcji (wczesniej widzialem go pare razy ladnych pare lat temu). Ogolnie dobrze, ale na minus muzyka (zestarzala sie, w niektorych momentach daje niezamierzony efekt lekko komiczny), slaba postac Julii i przesadzony klimat - mysle ze zbyt mocno starali sie stworzyc przygniebiajace wrazenie. Jesli idzie o porownanie film-ksiazka, to oczywiscie w ksiazce wiecej rzeczy jest wyjasnionych - ale ciezko byloby to upchnac w film nie zanudzajac widza narratorem. Brakuje tez zaznaczenia, ze po "wyleczeniu" Winstona zostaje rozstrzelany - mysle ze jesli ktos nie czytal ksiazki, z filmu moze sie tego nie domyslic i zalozyc happy end.
Daje 7/10, mysle ze gdyby naprawic niedociagniecia byloby 8/10 - wiecej bym nie dal, bo ksiazka tez mi sie nie do konca podobala - z Orwela bardziej podobala mi sie "Animal Farm". Mysle ze to przez to ze paradoksalnie - latwiej zidentyfikowac sie z rezolutnym i szlachentym psem (w zasadzie to z suczka) niz ze zrezygnowanym, depresyjnym Anglikiem odwiedzajacym podstarzale prosytutki.
Musze zabrac sie za "We" Zamiatina - planuje to juz od dawna...
Po pierwsze: Orwell był lewicowcem do czasu wojny domowej w Hiszpanii. Jak zobaczył lewicowy raj to wytrzeźwiał i wziął się za Folwark Zwierzęcy i Rok 1984.
Po drugie:
"Zakladanie ze dla kazdego czlowieka o lewicowych pogladach ZSRR jawil sie jako raj to mniej wiecej to samo jak zakladanie ze dla prawicowcow rajem bylaby III rzesza albo obecna teokracja w Iranie. "
ZSRR od III Rzeszy różnił się tylko kształtem wąsa o swojego wodza. Oba były lewicowymi zamordyzmami pełnymi garściami czerpiącymi z marksa i engelsa.
Zobaczyl lewicowy raj gdzie? W Hiszpanii? Jak mogl tam zobaczyc lewicowy raj jesli byl tam w czasie wojny domowej (ktora zakonczyla sie zwyciestwem faszystow), i do tego wiekszosc czasu spedzil na froncie? W "Homage to Catalonia" Orwell z tego co kojarze wyraznie opisuje siebie na koniec tych wydarzen jako socjaldemokrate. Nie zauwazylem na przyklad zeby rozwazal zmiane frotu i dolaczenie do faszystow. Jesli jest czyms rozgoryczony, to probami porwania rewolucji, wewnetrznymi walkami roznych frakcji i brakiem mozliwosci uzyskania poparcia dla socalistow na zachodzie.
Nie wiem czemu tyle ludzi w Polsce ma skrzywione wyobrazenie na temat Katalonskich doswiadczen Orwella - domyslam sie ze to przez bogo-ojczyzniany program szkolny.
"Oba były lewicowymi zamordyzmami" - dokladnie, dlatego w trzeciej rzeszy podobnie ostro jak w ZSRR walczono z kosciolem (zapraszajac biskupow na panstwowe uroczystosci, podpisujac konkordat, powolujac ministerstwo d.s. koscielnych, utrzymujac kapelanow w armii, nie wspominajac o gustownych pasach wehrmachtu), zlikwidowano przywileje arystokracji i odebrano jej majatki (np. promujac arystokratow w armii i nadajac im przywileje ze wzgledu na "czysto aryskie" korzenie), znacjonalizowano premysl i napietowano przemyslowcow (na przyklad skladajac wielkie zamowienia w zakladach Kruppa, AG farben, Bayer itp).
Tak jak na lewicowe poglady przystalo, Hitler rowniez zajal sie promocja rownosci, szczegolnie dbajac o Zydow, homoseksualistow i osoby nieuleczlnie chore.
Hitler byl prawicowym populista - socjalizm u niego mial za zadaznie tylko jedno - zdobyc jej sympatie robotnikow.
Staina trudno zakwalifikowac - mysle ze rownie dobrze mozna by dyskutowac o tym jak bardzo lewicowy byl Czyngis Khan albo Timur.
Co do Marksa - kojarzysz w ogole o czym pisal czy tak wypaliles na oslep?
Wojna domowa w Hiszpanii nie zakończyła się zwycięstwem żadnych faszystów, gdyż ich tam praktycznie nie było. Wojnę wygrali, nazwijmy to krótko - nacjonaliści. Można też użyć sformułowania konserwatyści. Militaryści raczej nie, bo jak to brzmi? A żołnierze to chyba niewłaściwe określenie - no chyba, że użyjemy terminu Generalicja, ale brzmi równie dennie.
O Hitlerze specjalnie pisać mi się nie chce, ale dwie sprawy. Po pierwsze Kościół był w Rzeszy co najwyżej tolerowany a i to do czasu, po drugie, nawiązując do cytatu o Żydach i homosiach, to przecież lewica robi to samo - choćby poprzez eutanazję i aborcję.
Socjalizm (i komunizm) ściśle wiąże się z egalitaryzmem, a Hitler nie popierał egalitaryzmu - wręcz przeciwnie.
Stalin był o wiele gorszy od Hitlera m.in. dlatego, że Stalin dopuścił się ludobójstwa w czasie pokoju. Oraz że to ludobójstwo było na obywatelach własnego państwa, ZSRR. Natomiast Hitler został ludobójcą dopiero po wywołaniu przez siebie wojny, a 98% ofiar nazizmu to nie obywatele III Rzeszy, tylko obywatele ZSRR, Polski, Czech, Słowacji, Litwy, Łotwy, Estonii, Belgii, Holandii, Francji, Węgier, Rumunii, Grecji i Jugosławii.
Hitler był antykomunistą i antysocjalistą, niszczył związki zawodowe, za największego wroga uznawał komunistów, a zaraz po nich socjaldemokratów. NSDAP współpracowała z nacjonalistyczno-konserwatywną DNVP - Niemiecką Narodową Partią Ludową. Gdyby NSDAP była partią lewicową, nie współpracowałaby z DNVP.