Cenię sobie komedie z tym aktorem. Leslie Nielsen był nieodłączną częścią serii "Naga Broń", którą śmieszyła co kilka sekund. Niestety po wymienionych filmach było już tylko gorzej. Nie inaczej jest w tym przypadku.
Marshall Richard "Dick" Dix jest agentem wywiadu amerykańskiego rządu. Ma za zadanie spenetrować stację kosmiczną w poszukiwaniu śladów przestępczej działalności właściciela stacji. W grę wchodzi uratowanie prezydenta USA. Tradycyjnie nieudolny agent wszystko schrzani, po to aby na końcu bohatersko wyjść z opresji. Wszystko to już było, mało tego jeśli kopiować samego siebie, to kopiować najlepsze. Tu niestety zawód na całej linii. Praktycznie wszystko w filmie jest nieudane. Kiedy zaczyna jeszcze śpiewać jakaś artystka dance'owa, odechciewa się oglądania. Skrótem pisząc - wyłącznie dla miłośników pana Nielsena to będzie film jeszcze do przełknięcia, resztę ostrzegam przed ponad godzinnym "nieśmiechem".
Jeszcze nigdy nie spotkałem się z pozytywną opinią na temat tego filmu. Cieszę się, że można to lubić, że każdy ma inne zdanie. A Papieża już parodiowali w innym filmie Nielsena, coś z egzorcystą.
Qui-Gon nie rozumiem Twojej wypowiedzi. Jeśli ten film Ci się podobał to jednoznaczny indykator, że Bóg Cię opuścił :)
pozdrawiam
jesteście nudni z tą religią,pokażą papieża to już oburzeni jesteście,a jak pokażą ośmieszanie prezydenta USA czy coś takiego to nie...
Papież jeszcze był pokazany najzabawniej wśród wszystkich parodiowanych postaci. Szkoda, że z filmu wyszedł taki gniot...