2001: Odyseja kosmiczna

2001: A Space Odyssey
1968
7,7 144 tys. ocen
7,7 10 1 143518
8,7 71 krytyków
2001: Odyseja kosmiczna
powrót do forum filmu 2001: Odyseja kosmiczna

Do fanów

ocenił(a) film na 6

Przeczytałem kilka tematów i załamałem się. Nie chodzi tu o samą Odyseję a reakcje
użytkowników na wypowiedzi innych, którzy tego filmu po prostu nie zrozumieli. Najczęściej mówią
im " wracaj do swoich transformersów czy nowych batmanów". Ja przyznam się, nie widziałem w
tym filmie arcydzieła. Wątek główny jakoś mi do gustu nie przypadł. I poprę wielu użytkowników
twierdzących że film sie bardzo dłużył. Ale czy od razu trzeba mnie bojkotować? Czy trzeba mnie
wyzywać od ignorantów i gimnazjalistów nie znających się na kinie? Użytkownicy wychwycający
błędy a nie tylko zalety w takich filmach często mają rozsądniejsze podejście. Sam do tego filmu
podszedłem z wielkim zainteresowaniem , ale spodziewałem sie czegoś innego. Ale to TYLKO
MOJA opinia. Ja za arcydzieła uważam inne filmy, jak np Terminator czy The Abyss. Książki nie
czytałem więc swoją opinię opieram jedynie o film. Za to film zadziwił mnie efektami specjalnymi.
Brak użycia technologii komputerowej dodatkowo nadaje wszystkiemu wartości. Jednak muszę
przyznać że scena z podróżą w tunelu z dużą ilością światełek była baaardzo długa i przesadzona.

Dlatego zwracam się do użytkowników uważąjących ten film za klasyk-nie przezywajcie ludzi
którzy przedstawiają jedynie swoje stanowisko wobec filmu. To dziecinne i głupie kłócić się o to
czy czy film jest mega czy totalne dno. A no i nie należy uważać Odysei Kosmicznej za arcydzieło
tylko dlatego że jest tworem Kubricka.

ocenił(a) film na 10
czesiek77

A wyzywanie fanów filmu od : pseudointelektualistów; hipsterów; ludzi bez własnego zdania, którzy rzekomo lubią film, bo jest klasykiem, albo to, że jest Kubricka [ jak zwróciłeś uwagę ]; ignorantów [ też padało ]; pseudofilozofów etc. [ dużo by tego było ] a jak ktoś stara się wyrazić swoje zdanie to taka osoba rzuca Ci, że to jest bełkot. To jest w porządku i trzeba to zaakceptować, tak? Ja serio lubię ludzi z konkretnymi argumentami, którym się film nie podobał - nawet bardziej od tych zachwalających daną rzecz... Ale! Niestety tu są same powtarzające się motywy - które jak najbardziej rozumiem [ nie każdy musi lubić taką formę ], jednakże jak ktoś mi dorzuca takie epitety, bo niby jestem zaślepionym na klasyki ignorantem to aż człowieka mierzi. Tym bardziej jeżeli - co często widać, ktoś preferuje inne kino - i [ przynajmniej ja ] tylko w tej kwestii używam porównania do "Transformersów" - jak wiadomo są to zupełnie inne bajki i nie można tego dosłownie porównywać - chodzi tylko i wyłącznie o kontrast filmowy, który - nie zaprzeczysz - jest dość wyraźny. Dlatego pada kwestia, że trzeba do danej rzeczy dojrzeć - O co z tym chodzi? Choćby... Ktoś lubi muzykę rockową i jest bardzo zapatrzony na ten gatunek, ale musi dojrzeć na pewnej płaszczyźnie np. do popu, klasyki - i na odwrót. Chodzi o sferę uczuciową - niekiedy i intelektualną [ nie chodzi tu o to czy ktoś jest głupi, broń boże ]. Fajnie, że dana osoba poszerza swoje horyzonty o nowe doświadczenia, a to, że nie poczuł sfery artystycznej w Odysei i po prostu do niego ten film nie trafia - to nic mi do tego. Każdy ma swój własny gust. Prawda jest taka, że dwa "obozy" lubią dokładać do pieca i nie patrzmy tylko przez pryzmat jednych. Do tego trzeba zwrócić uwagę na to, że przez długi okres czasu pojawiło się tu też dużo trolli, albo ludzi, którzy lubią prowokować - co też zaogniło formę wypowiedzi. Jak ktoś próbuje tłumaczyć swoje odczucia względem filmu to i tak nie jest się w stanie przekonać drugiej osoby, bo NIBY nie podaje się argumentów... Jak mam wyrazić swoje uczucia? To nie jest takie proste, a każdy ma inną wrażliwość. Do tego same wątki interpretacji filmu, konkretne uwagi, wypowiedzi, wywiady, produkcja filmowa [ fajny materiał ] - która też wiele nam o tym mówi - padało już wiele razy i ile można o tym wspominać? Takie osoby odsyłane są do innych wątków, ale chyba sobie tym nie zawracają głowy...

Ja osobiście nie lubię jak ktoś się zwraca do mnie w ten sposób tylko dlatego, że mam inne postrzeganie kina.

"To dziecinne i głupie kłócić się o to czy czy film jest mega czy totalne dno. A no i nie należy uważać Odysei Kosmicznej za arcydzieło
tylko dlatego że jest tworem Kubricka." - otóż to. Ogólnie zgadzam się co do Twojego wpisu, ale rozszerzyłbym to na wszystkich; na siebie samego też poniekąd.

Pozdrawiam serdecznie :-)

ocenił(a) film na 6
Spiff

Oczywiście masz rację. Najlepiej by było oczywiście gdybyśmy wszyscy pisali konstruktywne i kulturalne wypowiedzi, nie obrażając przy tym innych użytkowników i ich gustu filmowego. Jednak jak wiemy w dobie dzisiejszego internetu o\coś takiego staje się jedynie mrzonką. Przecież myślą przewodnią dla stworzenia tego portalu było właśnie dzielenie się wiedzą i swoim zdaniem na temat kina. Jednak na niektórych tematach, praktycznie pod większością filmów możemy zobaczyć kłótnie, w których pada cała masa wulgaryzmów i wyzwisk. Można a często nawet należy bronić swojego stanowiska wobec jakiegoś dzieła jednak nie trzeba nakłaniać do tego innych, o czym właśnie mówiłeś, czy też ubliżać im. Są również jak zauważyłeś trolle i hejterzy, którzy jedynie podsycają kłótnie bądź rozpoczynają nowe.
Osobiście staram się zawsze przedstawiać jedynie moją opinię [niezależnie jaka by była :) ] ale przyznaję że było kilka tematów w których również się niestety kłóciłem, czego teraz żałuję i uważam to za głupie.

Również pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 8
czesiek77

Film jest wg mnie ogólnie ok. Efekty jak na tamte czasy naprawdę cudo. Muzyka fajna, miło było sobie posłuchać m.in Straussa. Tylko te niektóre sceny-przedłużacze... Przyznam że trochę mnie irytowały, wiele z nich naprawdę można było skrócić. Już na początku, prawie 3 minuty czarnego tła, przez to myślałam że coś z obrazem jest nie tak.
Dość długo podchodziłam z zamiarem obejrzenia filmu. Bo książkę czytałam, i choć nie można powiedzieć że film jest w całości jej adaptacją gdyż oba dzieła powstawały prawie jednocześnie, to szczerze mówiąc, książka jednak bardziej mi się podobała.