Meksyk, wiadukt prowadzacy do miasteczka. Po moście biegnie spocona blondynka. Rozgląda się dookoła, jakiś facet w balkony cyka jej zdjęcia. Po chwili podchodzi do niej. Nawiązuje się rozmowa i ona stwierdza, że " od 2 tygodni szuka lekarza'. Zgon zaliczony.
To musi być naprawdę zabawny film, Królowo! Chętnie zobaczę, lubię katastrofy (dosłowne i te w przenośni).
Jest przekomiczny! W zamierzeniu twórców miał by tragiczny, zapewne. I te nawiązania do Boga!
Kobieta siedzi w samochodzie i nagle wniebowstąpienie następuje, bo wiara jej była żarliwa. Masakra jakaś