PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=433913}

2012

2009
6,2 273 tys. ocen
6,2 10 1 273247
4,7 34 krytyków
2012
powrót do forum filmu 2012

10/10 

ocenił(a) film na 10

Jak wyżej, 10/10. Dziś dopiero miałem okazję zobaczyć go pierwszy raz na DVD. Ten film jest
fenomenalny, przez ponad 2 i pół godziny jego trwania nie spuściłem oka z ekranu telewizora
nawet na chwilkę, wcale nie nudził. Jeden z najlepszych filmów katastroficznych, jakie widziałem
(razem z Titanikiem). Akcja trzymała w napięciu, znalazło się też kilka zabawnych momentów oraz
rewelacyjne efekty specjalne. Aż żałuję, że w 2009 nie byłem na tym filmie w kinie. John Cusack
zagrał tu fenomenalnie. Jeden z lepszych movies jakie ostatnio widziałem. Oczywiście, to tylko
moja subiektywna opinia na temat tego filmu. Każdy ma inny gust i jeden powie, że to ''gniot'', inny
że jest średni, a jeszcze jeden oceni go wysoko. Proszę o zaprzestanie ewentualnej krytyki na
temat mojej oceny tego filmu, który dla mnie jest po prostu świetny.
Pozdrawiam wszystkich :)

ocenił(a) film na 2
matix457

nie zgodzę się z tobą. Film jest strasznie głupi i przewidywalny.... po 30 minutach zacząłem ziewać.... dlaczego? przerost formy nad treścią.... efektów jest po prostu za dużo (oczywiście są fajne) ale nie tylko one rządzą filmem... aby film był dobry potrzebny genialny scenariusz... a on w 2012 jest... no jest po prostu idiotycznie głupi. w pewnym momencie myślałem że głównemu bohaterowi wyrosną skrzydła i odleci aby nie zginąć... taki z niego super bohater. Śmiało można powiedzieć ze taki James Bond który zabija własnym moczem to nic w porównaniu z bohaterem z 2012... no po prostu super bohater z ogromnym szczęściem. Więc powtórzę.... efekty to nie wszystko liczy się to co film ze sobą niesie... a pn ..... no ale czego się spodziewać po filmie katastroficznym... nawet fizyka nie ma w nich własnych praw.... a no właśnie odnośnie efektów specjalnych.... ładnie narysowane.... ale cholera.... dlaczego łamią prawa fizyki?

ocenił(a) film na 10
prox81

Ja wiem, że to wszystko, albo większość z tego filmu jest nie realna, ok, kumam to i rozumiem, ale mnie osobiście bardzo się podoba. No cóż, gust jest i guściki. Dla mnie film nie był przewidywalny, bo zanim obejrzałem ten film, to zupełnie inaczej sobie go wyobrażałem. Główny bohater (bardzo lubiany przeze mnie aktor) może i był trochę przesadzony i praktycznie niezniszczalny, ale cóż, nie pierwszy film i nie ostatni, w którym główna postać jest praktycznie nie do pokonania. Przykład to filmy z Jason Statham. Mnie osobiście bardzo przypadł do gustu, jeden z lepszych filmów katastroficznych, które widziałem. Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 2
matix457

hmmm :) no tak są gusta i guściki.... ale film jest przesadny.... zobacz na walące się budynki i samolot pomiędzy nimi..... chyba każdy z nas widział walące się budynki WTC i wie mniej więcej jak to wygląda w rzeczywistości.... w sumie pełno "kurzu"... dymu i nic nie widać... a tam???? budynki walą się praktyczni całymi bryłami... a powietrze jest idealnie przejrzyste... ja wiem że to jest film sf ale trochę realizmu też wymagam... za bardzo jest to ogłupiające tym bardziej że film rzekomo opowiada o tym co ma się przytrafić... czyli w bezpośredni sposób dotyka nas.... załóżmy hipotetycznie że faktycznie za rok... dwa ... trzy nastąpi koniec świata... no chyba np takie budynki nie zaczną walić się w całkowicie inny sposób niż zakładają to prawa fizyki?

ocenił(a) film na 10
prox81

Zasadniczo się z tobą zgadzam, masz rację i co do tego to nie ma wątpliwości. Ale może po prostu reżyser miał taką wizję, a nie inną i może chciał dodać trochę nierealnych rzeczy lub rzeczy wręcz zaprzeczającym prawom fizyki. W sumie jest masa filmów, które w rzeczywistości są nie realne. Spider-man, który chodzi po ścianach, lata na pajęczych sieciach, które wypuszcza z ręki i wiele innych filmów w podobnym stylu. Tak wiem, że to inna para kaloszy, ponieważ to ekranizacje bardzo popularnych komiksów i właśnie tak musi być, ale to jest film, film sf, a film ma przede wszystkim sprawić ludziom radość. Wiadomo, że nie wszystkim tą radość sprawi, a w zasadzie tylko tym, którzy nie zwracają uwagi na realność. Tacy jak ja i wielu innych oglądając takie produkcje nawet nie zwraca uwagi czy powietrze podczas walących się budynków jest przejrzyste czy nie, a niektóry mniej ogarnięty widz śmie stwierdzić, że to jest w sumie normalne i nie zauważy w tym nawet nic dziwnego. Chyba zgodzisz się ze mną, że często ludzie tak właśnie to odbierają i że wielu z nich nie zwraca na to uwagę. A tak w sumie, to był bodajże jeden taki moment, gdzie lecieli samolotem i przez kilka sekund byli w jakimś dymie (jeżeli dobrze pamiętam) i przez chwilę nie było ich nawet widać, dopiero potem wylecieli z tej chmury dymu.

ocenił(a) film na 2
matix457

tylko że spider-man nie dotyka nas bezpośrednio..... a jakbyś nie zauważył to przepowiednia 2012 istnieje... i wielu niemądrych ludzi w nią wierzy.

ocenił(a) film na 10
prox81

Ja to bardzo dobrze zauważyłem, tyle, że ta przepowiednia nie mówi że będzie koniec świata i w żadnej z tych przepowiedni bezpośrednio tego nie ma. Ona mówi, że w ten dzień zdarzy się coś, co na zawsze zmieni ludzkość, pewna epoka dobiegnie końca, świat na zawsze się zmieni, ale ludzie zostaną i wszystko zostanie na miejscu. Zresztą oni tylko straszyć ludzi potrafią, nic więcej. Ja przeżyłem już kilka ''końców świata'' i strzeże mówiąc dnia 21 grudnia tego roku będę z rodziną przygotowywał się do świąt, a nie rozmyślał nad katastrofą. Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 2
matix457

nie chodzi mi o samą przepowiednię i sposób końca świata.... chodzi mi o to że film opowiada o bardzo niedalekiej przyszłości (grudzień 2012)... czyli o tym co nas ma czekać !! nie czepiam się filmów typowo sf w stylu 5 Element, Aliens itp... tamte filmy to świat który istnieje w wyobraźni reżysera i tak go sobie przedstawia.... można powiedzieć taki sen który nigdy nas bezpośrednio nie doświadczy.... a film 2012 to film katastroficzny.... film który opowiada o naszych losach (podobnie jak Pojutrze, który tez uważam za lipę totalną)....

powiedz mi
.
.
.
w czym był problem aby np wulkan który wybuchł przedstawić bardziej naturalnie (co wybuchy wulkanów na świecie są nudne??? no chyba tak skoro postarano sie przedstawić to w sposób całkowicie odmienny niż rzeczywistość)
.
.
.
w czym był problem aby walące budynki przedstawić bardziej naturalnie? co walący się budynek np WTC czy jakikolwiek inny jest nudny i raczej widz będzie się nudził?
.
.
.
takie było założenie??? no chyba tak... skoro co 2 fan uważa że to tylko film.... i ten film ma nie być nudny dla widza i ja się czepiam
.
.
.
.
a ja się tylko pytam.... i nie czepiam się scenariusza... jest jaki jest i niech zostanie... ale dlaczego te wszystkie "sceny" są tak banalnie przedstawione i niezgodnie z rzeczywistością....

matix457

Sporo ludzi niestety jest ignorantami i nie zauważa różnicy między zaprzeczaniem wszelkim prawom fizyki i logiki w filmach, spowodowanym nieudolną reżyserią i scenariuszami, a celową konwencją danych filmów. O tym drugim przypadku możemy mówić, jeśli chodzi np. o wspomniane filmy ze Stathamem, albo Spidermana. Ten pierwszy ma być prawie niezniszczalny, widzowie się tego spodziewają i mają ubaw. Zaś Spiderman chodzący po ścianach... cóż, pająki tak robią i się da;)
Problem z Emmerichem jest taki, że jest on właśnie reżyserem nieudolnym i bardzo topornym. O ile początki miał niezłe, końcówka jego działalności reżyserskiej to już upadek... Ale wracając do samego filmu.
Jedyne, co jest w nim dobre, a nawet bardzo dobre momentami, to efekty. Owszem, robią wrażenie. Pracował nad nimi sztab specjalistów, kosztowały masę pieniędzy i te pieniądze na ekranie widać. Tyle, że film katastroficzny to nie tylko efekty. Te przeciętnemu widzowi znudzą się, jak wyżej wspomniał Prox, po jakimś czasie. Poza nimi zaś w "2012" nie ma nic. Fabuła kuleje bardzo, można by rzec że czołga się wręcz. Główni bohaterowie są papierowi, zupełnie odrealnieni i do tego niezniszczalni. Trudno w ogóle przejąć się ich losem. Postać grana przez Cusacka potrafi wyciągnąć spomiędzy wielkich kół zębatych jakiś gruby kabel, którego żadna ludzka siła, w żadnej ilości by nie ruszyła...
No i mamy patos, jak zwykle u Emmercicha, ale tym razem osiągnął on apogeum. Płomienne przemowy prezydentów USA i innych ważnych oficjeli to znak rozpoznawczy tego reżysera, ale tu przegiął on już grubo. Tych wszystkich monologów nie da się po prostu słuchać.
Zupełny brak realizmu, nie będący tu konwencją, a jedynie reżyserską nieudolnością przy robieniu filmu katastroficznego, zaczyna razić, kiedy widz nasyci się już efektami. Kolejne sceny są coraz bardziej absurdalne i żenujące. Im dalej w film, tym gorzej. Ja osobiście nie dawałem rady już gdzieś połowie filmu i resztę obejrzałem miejscami na podglądzie. Jedni wytrzymają być może jeszcze mniej, inni obejrzą całe to "dzieło" z opadniętą szczęką i nie należy ich za to krytykować, czy śmiać się z nich. Po prostu dzisiejsze filmy, czy gry komputerowe - w stylu maksimum efektów specjalnych i całej reszcie robionej "po łebkach" - zbierają swoje żniwo. Film okrutnie słaby, ale jako dwuipółgodzinny efekt specjalny, przy wyłączonym myśleniu da radę. Tylko że w takim przypadku nie powinniśmy tego nazywać "filmem katastroficznym", a jedynie wyjątkowo długą prezentacją możliwości firmy, która ten efekt wyprodukowała i która, przy współpracy z jakimś dobrym reżyserem, mogłaby stworzyć coś naprawdę niezapomnianego.

matix457

ZGADZAM SIE W 100%!!!!!!!!!!! Dla mnie tez 10/10 !!!!!!!! Ten film jest absolutnie nr 1 wsrod filmow katastroficznych !!!!! Totalnie sie nie zgadzam ze wszystkimi, ktorzy krytykuja ten film !!!!!!!! Oczywiscie nie maja zielonego pojecia o kinie na mistrzoskim poziomie... !!!!!! Pozdrawiam ;)

ocenił(a) film na 4
Shurtugal_Eragon

Jest pewne powiedzenie o osobach które używają więcej niż 3 wykrzykników ;)

Film ma dobre efekty, niezły pomysł, i dobre jest to że jednak większość ludzi na Ziemii ginie, ale:
- pod naukowym względem jest totalnie nieprzemyślany - można to pominać
- prezydent USA - największy bohater świata
- największą wadą jest to że jest totalnie naiwny, dzieli ludzi na dobrych i złych. Czuję jakbym oglądał bajkę Disneya.

Jeżeli szukasz naprawdę dobrego (czytaj lepszego) filmu katastroficznego polecam Deep Impact albo Without Warning.

akwiatkowski

Oczywiscie totalnie sie z Toba nie zgadzam i nie mam zamiaru Ciebie przekonywac co do swoich racji, bo zadne z nas sie nie przekona...
Kazdemu podoba sie co innego i mimo, iz czasami nie rozumiem, jak moze sie nie podobac taki, czy inny film, to jednak szanuje Twoje zdanie. A co do 3 wykrzyknikow, to nie badz smieszny z tym przyslowiem, bo bede stawial tyle wyk ile mi sie podoba, a ludzie, ktorym to przeszkadza, sa po prostu strasnie smiesni jak dla mnie i tyle... ( bez obrazy ) Pozdrawiam ;)

ocenił(a) film na 10
matix457

Zgadzam się :) Mi film też bardzo się podobał.

ocenił(a) film na 10
oohprzygodo

ogółem film dla tych którzy niedoceniaja ziemi...

ocenił(a) film na 9
matix457

Cieszę się, że są ludzie którym ten film się podobał. Uwielbiam takie kino katastroficzne. Film wymiata jeśli chodzi o efekty, wartkość akcji i pomysły.