Film wszechczasów to może przesada ale biorąc pod uwagę budżet (200 mln) a co za tym idzie mega zaje***te efekty, oraz to, że robi to ten sam koleś co "Dzień Niepodległości", to może wyjść naprawde miazga. Czekam na ten film z wielką niecierpliwością.
Wnioskując ze stron kinowych multipleksów -13 dni ;)
Co do "filmu wszechczasów" - wstrzymam się od oceny dopóki nie obejrzę :)
filmem 'wszechczasów' prędzej będzie można ochrzcić 'Avatara' Camerona. oczywiście mam na myśli budżet, a co za tym idzie - rozmach, rewolucję w dziedzinie efektów specjalnych... bo fabularnej głębi, nie ma co się spodziewać, ani po jednym, ani po drugim.