nie tylko z tego film "się składa" :) 2/10 u mnie dostał punkt tylko tylko za efekty

Obsada i fabuła też była rewelacyjna...

fabuła -2/10 dlaczego??? ponieważ film opowiada poniekąd niedaleka przyszłość czyli rok 2012.... sorry ale żyjemy na planecie Ziemia i prawa fizyki nie zmienią się przez rok.... poza tym film ma fabułę jednowątkową - uciekają, a za nimi wszystko się wali.... po 20 minutach wiedziałem że za chwilę coś się zawali a Ci i tak unikną śmierci.... u mnie za fabułę wielki minus... dlatego -2 na 10

jak by w końcu zginęli to dał bym wyższą ocenę :p
\

ja tak samo :)

Tak , czegoś zabrakło .. ale i tak film baardzo mi się podobał i zasługuje na 8/10 !

efekty były momentami żałosne, np. pierwsza scena ucieczki przed walącymi się budynkami. Samochód zachowuje się całkowicie nienaturalnie i w dodatku ma podłożony dźwięk silnika V8 czego wcześniej nie było słychać

Alfred Hitchock by się tu przydał ...

nie zrozumiałem

Hitchock zrobiłby dobry film, bez wpadek - mam taką nadzieję

"Nie rozumiem tej oceny, przecież film miał znakomite efekty i był świetnie nakręcony."

Zapomniałeś dodać, że był niewyobrażalnie głupi. Doceniam świetne, a miejscami wręcz znakomite efekty specjalne, doceniam również fakt, że jeszcze nikt przed Emmerichem nie nakręcił filmu o końcu świata z takim rozmachem. Ale nie zapominajmy, że film, to przede wszystkim fabuła i gra aktorska a efekty specjalne to zaledwie dodatek. Nigdy nie wystawiłbym dziesiątki filmowi, który bazuje jedynie na możliwościach komputera.

Majowie wyznaczyli dzień, w którym świat obróci się w pył. Naprawdę? Na jakiej podstawie miałbym w coś takiego wierzyć? W ogóle sam fakt oparcia scenariusza na czymś tak głupim, sprawia, że film traci w moich oczach. Dlatego pisanie, że film posiada rewelacyjną fabułę jest co najmniej nie na miejscu.

Wczoraj obejrzałem "Wulkan" z Tommy Lee Jonesem, który również nie zachwycał, ale nie rozumiem jak tak efekciarskie kino (w zamyśle 2012) nastawione wyłącznie na rozrywkę z tak beznadziejnym scenariuszem może być wyżej oceniane od "Wulkanu".

Co jest bardziej nieprawdopodobne?

a. wybuch wulkanu w Los Angeles
b. obrócenie się całego świata w pył w ciągu zaledwie jednego dnia

?

ale przecież to jest film science-fiction, a taki nie musi być realistyczny.
Oglądając obcy kontra predator mam wierzyć że predatory przylecą na ziemię?

Rzecz w tym, że właśnie dzięki tak idiotycznemu scenariuszowi poruszającemu temat przepowiedni Majów, która sama w sobie jest niezłym żartem, film został przez filmweb zakwalifikowany jako sci - fi. Np. na imdb nie ma o tym gatunku żadnej wzmianki, a to przecież amerykańska produkcja. Akcja, przygoda, dramat, a gdzie sci - fi? A czy film opowiadający o niedalekiej przyszłości można w ogóle nazwać filmem sci - fi? 3 lata różnicy, to nie aż tak dużo.

Nawet gdyby film z góry był pomyślany jako kino sci - fi, to ów gatunek nie zwalnia go z tego by coś sobą reprezentował. Świetne efekty specjalne to nie wszystko. Co z naiwnym scenariuszem? Co ze słabiutką grą aktorską przepełnioną patosem i heroizmem?

Świat się wali, ludzie giną ale nie główny bohater. Najpierw ucieczka autem, pod którym rozstępuje się ziemia, później ucieczka samolotem i jak zwykle wszystko na ostatnią chwilę. Budynki już miały się zapaść, ale przecież został jeszcze nasz heros, on musi zdążyć się wcisnąć między kondygnacje, by film się nie skończył. Takich scen w tym filmie jest cała masa. Tak więc pomijając fakt czy film jest realistyczny czy też nie, można stwierdzić, że jest najzwyczajniej w świecie głupi. Ode mnie 5/10, bo doceniam efekty specjalne i biorę pod uwagę, że to film nastawiony wyłącznie na rozrywkę.

Powinniśmy odróżnić filmy typu 2012 od Obcego czy Predatora.... dlaczego??? ponieważ 2012 opowiada poniekąd historię, która dotyczy nas samych czyli 2012 roku... Ponadto Obcy czy Predator to historia wymyślona... 2012 stało się "realistyczne" przez przepowiednie majów... ponadto w takim Obcym akcja toczy się w dalekiej przyszłości (po obliczeniu pierwsza część to 2000 któryś tam rok... 2 cześć to akcja toczy się o 80 kilka lat później.... w czwartej cześci 200 lat później) czyli możemy z przymrożeniem oka na to popatrzeć.... Co do Predatora... hmmm jakby nie patrzeć akcja toczy się w czasach współczesnych.. ale... no właśnie ale.... zobacz że w tym filmie nie ma absurdalnych sytuacji które byłby sprzeczne z współcześnie znaną nam fizyką... w 2012 roku jest tego aż ponad wszystko i rzygać się chcę po 20 minutach oglądania.... a przedstawiony wybuch Kaldery Yellowstone to już całkiem idiotyzm... pozdrawiam