Witajcie moi drodzy. Oglądjąc ten film, zacząłem zbierać już zapasy na apokalipse. To co jest w tym filmie ukazauje nam szczerą prawdę o zagładzie. Dobrze, że jestem osobą wierną Bogu i wierzącą. Dzięki temu zostane uratowany przez Boga, a grzesznicy zapadną się w czeluści. Na waszym miejscu żyłbym przez te 3 miesiące w zgodzie z Bogiem, zbawi was to. Cały dygocze ze strachu przed nieuniknionym. Dziękuje reżyserowi, że film natchnął mnie do ujrzenia tego co nas czeka. Film ukazuje prawdziwą historię. Czeka nas koniec. Powtarzam wam: wychwalajcie Pana a przeżyjecie.
Troll i to niedokształcony. Pierwsza wzmianka o ,,końcu świata" pojawiła się w latach 70-tych (1976 jeśli się nie mylę) w książkach, więc to fizycznie nie może być koniec świata. Poza tym w filmie jest to w okresie igrzysk, które już się skończyły.
Przeżyłem już tyle wykreowanych przez media "końców świata" że trudno mi uwierzyć kolejny raz w ten sam bullshit.
Kiepski trolling. A rezyser zrobil ten film dla kasy a nie dla "twojego przejrzenia na oczy". Po drugie po co zbierasz zapasy skoro to i tak cie one nie uratuja. Poza tym bog raczej nie lubi hipokrytow, a juz na pewno nie lubi gosci, ktorzy mysla ze przez modlitwe i przez nich pojmowana wiare sie wykupia.