Gdzieś tak po godzinie zastanawiałem się czy to nie jest parodia. Po scenie w której limuzyna przejeżdża przez walący się wieżowiec czekałem na tyranozaura na ulicach LA albo kosmitę z Awatara albo gościa z ministerstwa głupich kroków. Lista głupot i niedorzeczności w tym filmidle nie ma końca. Od klasycznych dla tego niemieckiego kabotyna ucieczek w ostatniej milisekundzie przed: falą uderzeniową, spadającym wieżowcem, chmurą pyłu itd. przez patetyczne i cukierkowe przemowy po sterty pseudonaukowych bzdetów.
Oto najgłupsze sceny jakie nie chcący wyłapałem:
- przejazd przez walący się budynek
- Woody Harrelson stojący z radiem na szczycie wulkanu jest najwyraźniej odporny na fale uderzeniową równą eksplozji kilku bomb atomowych i wysoką temperaturę. Ale jednak ginie trafiony dużym kamieniem.
- jeśli w filmie jest scena w której ojciec zabrania dziecku iść ze sobą w jakieś miejsce to możemy być pewni, że za kilka milisekund będzie ono przy nim nie zależnie czy stoi on na szczycie aktywnego wulkanu czy nurkuje sobie w lodowatej wodzie.
- Prezydent USA dostaje w głowę lotniskowcem a w amerykańską arkę uderza air force one:-0 Nie chciałbym się czepiać ale niemiecki reżyser chyba nie za bardzo lubi lubi USA. Jakoś próżno w jego filmach szukać scen walącej się Bramy Brandenburskiej. Za to wschodnie wybrzeże USA jest rozwalane regularnie. Może to jakieś noeohitlerwoskie marzenia albo zawiść za przegraną II WŚ.?
- w filmie samoloty startują w zasadzie wyłącznie dzięki osuwaniu się lotnisk w głąb ziemi:-/ najwyraźniej latają jednak w próżni bo nie widać po nich żadnych turbulencji.
- kupuję pomysł, że na arkę bierze się zwierzęta ale czemu przewozić je w ostatniej chwili, całkiem przytomne, podwieszone pod helikopterami?
- kapitan nie może włączyć silnika arki bo brama nie jest zamknięta. Niby czemu?!?!
Od siebie dodam scenę gdy Jackson Curtis (J. Cusack) wpada do ogromnej szczeliny (krater właściwie) w pękniętej skorupie ziemskiej, a po chwili wydostaje się z niej (najpierw widzimy dłoń - rewelacja!), po czym udaje mu się dogonić samolot.