Czy tylko ja w tym momencie miałem de ja vu z miniserii BSG, gdy Doral (agent wroga) rzuca wzniosłą mówkę, że trzeba ratować ludzi, wszystkich, a nie tylko tych, którzy mają realne szanse, a Roslin (dobra) w końcu poświęca tłum, by ci którzy mogą przeżyć - przeżyli?
12758. dowód na wyższość telewizji nad filmem kinowym ;]