Walić fabułę i aktorstwo w tym filmie! Destrukcja była po prostu niesamowita, kocham ją!
Ocena tylko i wyłącznie za nią, bo fakt faktem, aktorstwo i fabuła nie są najlepsze. No i to jedyny film, kiedy nie zwracałem uwagi na te dwa aspekty.
Szkoda, że z Ziemi nie zrobił się drugi Mars, ale i tak było dobrze.
A jebutnięcie Yellowstone było niezłe.
Ciekawostka: Prawdziwy wybuch Yellowstone byłby 10/20 razy silniejszy. 2/3 Ameryki Północnej byłoby zniszczone. Od wybuchu i wali uderzeniowej. Szkoda, że w filmie tego nie pokazali, nie zależało mi na głównych bohaterach, mogli zginąć.
Padłaby chyba cała Ameryka Północna. Ten wulkan jest płaski, niepozorny i wybucha mniej więcej raz na 600 tys. lat unicestwiając wszelkie życie na terenie niemal całego kontynentu.
Tak na marginesie ten wulkan w Yellowstone to był najciekawszy element tego filmu (i najbardziej realny). Reszta to bajeczka, czyste kino familijno-przygodowe, trudno ten film nazwać nawet katastroficznym czy SF.
Bawiłem się świetnie, dużo wesołych przygód i naprawdę superowe efekty. No i plus, że resztki ludzkości ratuje się dzięki Chinom, a nie USA, która przepada i a cały Wielki Naród Amerykański ginie w tej katastrofie, co jest nowością w takich filmach.
Jak na kino familijne to zasługuje na 6/10