PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=433913}

2012

2009
6,2 273 tys. ocen
6,2 10 1 273247
4,7 34 krytyków
2012
powrót do forum filmu 2012

Jedna wielka ściema. Nie rozumiem jakim trzeba być debilem żeby w to wierzyć. No ale tacy debile się znajdą.

ocenił(a) film na 3

Ten film to tylko wizja, możliwość. Nie robiony był po to, aby ludzie zaczęli w to wierzyć itp.

ocenił(a) film na 5
adriannnn

Ten film to zwykły chwyt marketingowy.

ocenił(a) film na 3
Tortuga033

No cóż, każdy chce zarobić na swojej twórczości. Gorzej, że tworzy się coś z myślą o zarobki. 2012 to dobry motyw na film, ale w tym przypadku źle wykorzystany. Czy tylko do zarobienia? Nie mi to oceniać.

użytkownik usunięty
adriannnn

Nie chodzi mi tylko o film ale o tą całą propagandę związaną z końcem świata 2012

ocenił(a) film na 6

2012 to biznes i dlatego tak tego pełno wszędzie

2 m-ce i 11 dni i będzie po nas ;)

ocenił(a) film na 9

Tyle było już tych końców świata i w ani jeden nie uwierzyłem więc ten czy inny nie robi na mnie wrażenia, ale film fajny ciekawa alternatywa dla niemieckich filmów katastroficznych.

tak szczególnie wierzyć ludowi majów, który teoretycznie wymarł, w dokładną datę końca świata. Śmiechu warte.

ocenił(a) film na 5
pawel_murdock

Musisz zatem powiedzieć niemal 60% społeczeństwa meksykańskiego, że wymarli dawno temu i nie mają prawa żyć w obecnych czasach ; )
W dodatku trochę szacunku dla nich. Kiedy w Europie palono ludzi na stosach za podważanie autorytetu Biblii, potomkowie Olmeków znali już niemal całe niebo, znali orbity planet wokół Słońca, oraz potrafili obliczać odległości między ciałami niebieskimi z dokładnością co do centymetrów. Ich krwawe zwyczaje przyczyniły się też do ogromnej znajomości anatomii ludzkiego ciała, zaczątków chirurgii, a także dobrze rozwiniętej medycynie (do chińskiej i arabskiej nawet nie ma sensu jej porównywać, ale stała na lepszym poziomie niż europejska medycyna czasów średniowiecza, gdzie za ziołolecznictwo trafiało się na święty stos).

Oriflamme

z całą pewnością zasłużyli na szacunek za to co potrafili ale powiedz mi dlaczego niby tak rozwinięci Majowie stopniowo wymierali?
A może dla tego, że przybycie hiszpańskich konkwistadorów zakończyło się to dla większości mezoamerykańskich Indian w tym Majów stopniowym wymieraniem. Fakt faktem że nie wszyscy Majowie zostali całkowicie zneutralizowani, bo ich potomkowie żyją dlatego napisałem, że "teoretycznie" wymarli. A z tą społecznością to dobrze napisałeś, że 60% społeczeństwa tylko że ten procent to nie są Indianie tylko Metysi
A co do epoki średniowiecza to się zgodzę że zacofanie było ale przyszła nowożytność i pomału pomału i się wiedza rozwinęła bardzo rozwinęła.

ocenił(a) film na 5
pawel_murdock

Cóż, trzeba rozróżnić parę rzeczy w czasach prekolumbijskiej Mezoameryki. Mieliśmy Olmeków zajmujących dzisiejsze tereny półwyspu Jukatan, oraz Mixteków żyjących prawdopodobnie w dorzeczu rzeki Rio Grande. Sami Olmekowie zniknęli w dość dziwnych okolicznościach. Ich kulturę i budownictwo przejęli ich potomkowie - Toltekowie i Majowie. Majowie byli dość dziwną cywilizacją, wznoszącą wielkie miasta, lecz w pewnym momencie zaczęli je opuszczać, nikt nie wie dlaczego. Może przez suszę, lub przez choroby wywołane gnijącymi szczątkami ludzkimi. Może powodem była też jakaś religijna przepowiednia, która nakazywała im przenieść się z tamtej ziemi. Mixtekowie, czyli chociażby (choć oczywiście nie tylko) Aztekowie byli zgoła innym rodzajem Indian.
Wszyscy oni na pewno ulegli europejskim chorobom, oraz szkodnikom przywiezionym z Europy. Inkwizycja też działała sprawnie w tamtym rejonie gnębiąc i niewoląc Indian, chociaż na dobrą sprawę aż do połowy XVII wieku w meksykańskiej dżungli żyło wiele niezależnych plemion, które atakowały Hiszpan bardzo dotkliwie.

Owszem, są to Metysi, czyli potomkowie czystych Indian. Ogólnie rzecz biorąc biali są w mniejszości (podobnie rzecz ma się chociażby w Peru i Boliwii). W większości są Metysi, oraz drugą grupą są rodowici Indianie. Po dziś dzień niektórzy Aztekowie, czy Majowie żyją w odseparowanych wioskach, gdzie są tylko przedstawiciele danego szczepu. Nie jest to oczywiście ich dawna chwała.

Samo odkrycie Mezoameryki było niesamowite. Idziesz przez dżungle, gdzie nie spodziewasz się kogokolwiek znaleźć i nagle spośród cholernie bujnej roślinności i wysokich drzew, Twoim oczom ukazuje się jezioro, na którym jest przeogromne miasto. W czasie przybycia Corteza, Tenochtitlan było jednym z największych miast na świecie, licząc sobie niebagatela ćwierć miliona mieszkańców. W Europie miasto liczące 100.000 mieszkańców i usytuowane na żyznych terenach uważano za przeludnione (średnia wielkość miast Europy nie przekraczała 50.000), zaś oni 250.000 ludzi usadowili nie dość że w centrum dżungli, to jeszcze na samym środku jeziora. Najwyższe budowle sięgały tam 30 metrów (czyli ok. 10 pięter), pomimo że nie używali koła, ani żadnych zwierząt pociągowych (w tej części biogeograficznej nie występują żadne godne uwagi zwierzęta juczne).

A jeśli jeszcze idzie o Europę - Europa rozwinęła się jedynie dzięki Arabom i Azjatom. Bez nich byśmy nadal tkwili w katolickiej ciemności średniowiecza.

nie wiem jakim trzeba być debilem żeby mówić iż koniec świata na 100% nie nastąpi

użytkownik usunięty
lesiu234

Nastąpi, ale nie 21 grudnia

za 5-6 miliardów lat na pewno. Pożyjemy, zobaczymy

użytkownik usunięty
lesiu234

Szczerze wątpię żeby ludzkość tyle wytrzymała jak w przeciągu 200 lat na pewno wybuchnie kolejna wojna światowa. Nie mówiąc już o tych wszystkich zmianach klimatycznych itp.

AHA. Jeżeli ktoś wierzy w koniec świata to jest debilem, ale jak ty mówisz że NA PEWNO w ciągu 200 lat wybuchnie wojna światowa to jest super. Sorry, ale jesteś idiotą.

użytkownik usunięty
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
użytkownik usunięty
lesiu234

Zablokowali mój wpis a nie chce mi się pisać od nowa

użytkownik usunięty
lesiu234

Zraniłeś moje uczucia !

to zastanów się dlaczego zablokowali twój wpis i wyciągnij wnioski

użytkownik usunięty
lesiu234

Ooo odezwał się ten co wyzywa od "debilów" i "idiotów"

jak zauważył kinomianiak84 2012 jak i wszelkie inne daty to jeden wielki biznes. "cenowy koniec świata" w sklepach przed gwiazdką jest tego znakomitym przykładem. A w daty wierzą tylko ludzie przesądni albo po prostu uzależnieni od kalendarzowych cyferek. Z takiej naiwności można się jedynie poraz kolejny śmiać albo najzwyczajniej machnąć ręką. Realne zagrożenie stanowią zaś umysły tzw. politycznych kowbojów, którzy próbują taki faktyczny koniec świata (w pełni tego chyba nieświadomi) załatwić wcześniej. Wystarczy spojrzeć na Bliski Wschód i obecne relacje izraelsko-iranskie, ale przed wszystkim tzw. wojskowych amerykańskich "ekspertów", którzy poraz kolejny balansują na cienkiej lince wsadzają przysłowiowy łeb nie tam gdzie potrzeba.