Można mówić co się chcę o tym reżyserze, ale prawdą jest,że wykonuję on kawał dobrej roboty w swoim zakresie(choć przyznam się ,że "Dzień Niepodległości" aż tonął w tłustym patosie i uważam go za porażkę wielką).
Nie mniej jednak to nie jest film do szczególnego zastanawiania się, tylko do patrzenia,słuchania i przeżycia masy wrażeń.Tak czy inaczej nie ma sensu oglądać marnej kinówki czy chociażby tego filmu na dvd.Zapowiada się niezwykle efektownie, i dla takiego relaksu mimo iż obiecałem sobie nie chodzić na hollywoodzkie filmy do kina, to jestem w stanie zapłacić te 15 czy 20 zł.