Zakończenie filmu było głupie. Że niby widz ma się się cieszyć, że część ludzi się uratowała po
ciężkiej walce z żywiołem i szczęśliwie pojechała do Afryki. I jeszcze wcześniej wykonano
piękny gest i wzięto kolejnych ludzi.
No i co z tego że się uratowali, skoro świat jest zgładzony i teraz będzie trzeba ciężko walczyć o
przetrwanie każdego dnia - a że nie uratowało się zbyt dużo wyjątkowo sprawnych ludzi
(młodych, wysportowanych), w dodatku bez zbytniego wyposażenia, takiego do survivalu
(scyzoryki, zapalniczki itp). Do tego widziałem wiele osób w... garniturach zamiast w wygodnych
ubraniach odpowiednich do ciężkich warunków terenowych. Więc wkrótce każdy na pewno
zginie.
Do tego miałbym sporo pytań:
-dlaczego uratowali mnóstwo polityków? W przypadku zagłady polityk nie jest absolutnie nikim
ważniejszym, ani istotniejszym w perspektywie przyszłości po katastrofie
-dlaczego nie było selekcji w celu zebrania w zdecydowanej większości ludzi młodych,
zdrowych, inteligentnych, sprawnych, uzdolnionych (inżynierowie)?
-dlaczego nie opchnięto tych arek do pełna, tylko tak jak szalupy w filmie "Titanic" co
kosztowało życie kolejnych ludzi?
-dlaczego wzięto tak mało Chińczyków, mimo że to oni wyprodukowali arki?
Film był głupi i słaby, natomiast zakończenie nie .Myślisz ,ze jak by był naprawdę taki armagedon to by było inaczej ??.Uratowali by się pewnie politycy i właśnie najbogatsi.
Film oceniłem na 5/10 naciągając notę za efekty specjalne i emocje (mimo że często negatywne).
Nawet jakby mieli się uratować cwani politycy i miliarderzy, to chyba wzięliby ze sobą jak najwięcej ludzi pożytecznych, którzy umożliwiliby im przetrwanie po armagedonie wspólną, ciężką pracą. I przygotowaliby się, przynajmniej ubierając się w normalne ubrania. Nawet jeśli w "2012" chcieli zakpić właśnie z realiów, pokazując łoże wielkie na 10 osób, ale tylko dla królowej Elżbiety; to jednak pokazanie, że wzięli jeszcze tych z zewnątrz i pokazanie szczęśliwego rejsu do Afryki zmywało wszelkie efekty.
Zakończenie było głupie, bo pokazali, że już wszystko jest w porządku. Brakowało jeszcze podsumowania "i żyli długo i szczęśliwie"... Lepszym pomysłem byłoby chyba pokazanie, że arki się porozbijały i wszyscy zginęli, albo jakieś negatywne podsumowanie.
I tak wybrano to znośniejsze zakończenie. Dziś widziałem alternatywne i był facepalm z mojej strony.
http://www.youtube.com/watch?v=HtS2L0Ohpq0
Oczywiście efekty specjalne są tutaj surowe. Wg mnie strasznie przesłodzone z tym statkiem, który przetrwał uderzenie takiej gigantycznej fali. No nic...
Rzeczywiście, jeszcze gorsze to wszystko. Wszyscy się zachowują jakby byli na wczasach.
Ogólnie w filmie odgrzewali "stare kotlety" (dużo emocji, bo żywa akcja, samoloty startujące w ostatniej chwili z wskakującym w ostatniej chwili pasażerem). Uderzenia arki o lite skały itp bez skutku były mocno naciągane.