Gra aktorska wręcz hipnotyzuje. Bardzo dobry film powstał dzięki wspaniałym kreacjom aktorskim. Rassell Crowe jest niesamowity. Grał bardzo oszczędnie ale Jego bohater przykuwał wzrok. Niejednoznacznie dobry ani zły. Brawa. Bale- uwielbiam go choć w tym filmie lekko ustępuje Croweowi. Alee to tak jest z tymi dobrymi. Mniej się ich pamięta. Następnie niejaki Fonda . Też jego rola przykuwa uwagę pozornie dobrego stróża prawa. Właśnie pozornie dobrego.No i Ben Foster- wielkie brawa jestem pod wielkim wrażeniem. Mówiono wiele o jego roli w tym filmie. Wiele pozytywów ale nie spodziewałem się aż takiej perełki. To co on stworzył w tym filmie zapada na bardzo długo. Stworzył czarny charakter który się pamięta bardzo długo. Tak jak ja pamiętałem Hopkinsa W Milczeniu Owiec tak teraz pamiętam Fostera w 3:10 do Yumy. Sam film Dzięki tym rolo jest Bardzo dobry. 7/10. Brawa