Zaszokowało mnie trochę obsadzenie ról. crowe z aparycją kmiota bezwzględnym (choć na swój sposób honorowym) mordercą i Bale jako kmiot, były żołnierz i postać do obrzydzenia aż szlachetna. Ciekawe co Wy o tym sądzicie? ja bym ich obsadził dokładnie na odwrót i chociaż Bale zagrał poprawnie, a crowe znakomicie to przy oglądaniu filmu cały czas mnie to kłuło...
Może na początku Crowe mnie zaskoczył swoją postacią, ale potem nic mi nie przeszkadzało. Chociaż nie przepadam za westernami to dałem 8/10 bardzo dobry film.