3:10 do Yumy

3:10 to Yuma
2007
7,4 65 tys. ocen
7,4 10 1 65404
7,0 26 krytyków
3:10 do Yumy
powrót do forum filmu 3:10 do Yumy

Kilka rzeczy mnie zafrapowało podczas oglądania tego filmu, głównie finalne sceny . Raz . Czemu Russel Crowe pomagał sam siebie skazać na śmierć ? czemu 'wybił' wszystkich lojalnych i oddanych 'przyjaciół' ? i czemu na końcu filmu wszedł do pociągu ? . Niby że . Tłumaczyłem sobie to na milion z hakiem sposobów . Nic racjonalnego mi nie przyszło do głowy . Ruszyło mu sumienie jak zobaczył tą uporczywą uczciwość Christiana Balea ? Ahm . Innymi słowy . Był to hołd dla 'ranczera' który tak gorliwie kierował się swoim zestawem zasad ? Pomooocy ! bless .

wontrupka1

Pomagał sam siebie skazac na smierc bo byl w wiezieniu w Yumie juz 3 razy i za kazdym razem udawalo mu sie uciec (dlatego tez na koniec wsiadl do pociagu). Wybil swoich wszystkich lojalnych i oddanych 'przyjaciół' dlatego ze nie byli jego prawdziwymi przyjaciolmi tylko jak sam ich okreslil "bandą zwyrodnialców"-moze jeden z nich faktycznie byl jego kumplem ale musial zginac bo zabil wlasnie prawdziwego przyjaciela jakim stal sie 'ranczer' Christian Bale.

mada_algol

Może na odwrót. Musiał zabić Charliego, ale resztę mógł puścić... Teraz zastanowił mnie jeden fakt. Kiedy na ranczu Evansa jest mowa, że zabierają Wade'a do Yumy, nikt nic nie mówi o jego wcześniejszych ucieczkach... Może dlatego, że Ben Wade nigdy nie wcześniej nie uciekał z Yumy? Może po prostu, za każdym razem zmieniał tożsamość, żeby mieć pewność, że władze popełnią zawsze ten sam błąd i wyślą go do Yumy? Może dlatego zabił całą swoją bandę, bo nie chciał mieć żadnych świadków, dobrych, ani złych, że po raz któryś wydostał się z Yumy?

wontrupka1

Następnym razem kochani korzystajcie z oznaczenia ?SPOJLER? i nie psujcie innym oglądania filmu zdradzając zakończenie :/

Jak można uzyskać sławę jako groźny Ben Wade skoro ciągle zmieniałby nazwiska jak sugeruje mada_algol...:P
może przeoczyliści parę szczegółów ? pamiętacie co scenę gdy Ben naszkicował ptaka i rysunek zostawił na drzewie, Charlie Prince podjechał obejrzeć go i ... można powiedzieć że ?prawie? wzruszył ramionami... ich punktem zrozumienia siebie była tylko ?zbrodnia?, Charli lubił zabijać a Ben wiedział dlaczego zabija (dokładnie opisał swój stosunek do bogobojnego Byrona McElroy który wymordował indiańskie kobiety i dzieci, więc potrafił odróżnić zło i dobro). Ben wkroczył na taką drogę a nie inną, nie wiadomo z wyboru czy konieczności, w końcu matka go porzuciła, ojca nie wiadomo nawet czy znał.
Dlaczego wsiadł do pociągu...na pewno nie dlatego że się nawrócił, może dlatego że był podziwiał Dana Evansa, może mu zazdrościł, może że dostrzegł szansę...
Bo kim był Dan małym człowiekiem, inwalidom (i w tamtych czasach miało to nawet większe znaczenie niż teraz) którego nie szanowała nawet rodzina, a jednak to on staną z Benem twarzą w twarz i zagadywał go by inni mogli go ująć, to on podjął się odwiezienia Bena do Yumy..., wszyscy pewnie pomyśleli że odezwał się w nim się bohater wojenny, Bena to nawet bawiło, go prowokował, mówił że takiego go lubi a takiego nie, tak jakby próbował wydobyć z niego zło by mu pokazać ?jesteś taki jak ja?... Jednak Dan go zaskoczył przyznając się, że jest naprawdę tylko małym człowiekiem z rodziną a nie bohaterem, że chciał odzyskać szacunek i miłość syna, który bardziej podziwiał bandytę niż własnego ojca, ale chciał tego dokonać honorowo, na własnych warunkach i nie za wszelką cenę ...
Gdy siedzieli w pokoju hotelowym i wskazówka zegara nieubłaganie zbliżała się na godzinę trzecią, Dan musiał podjąć najważniejszą decyzję w życiu czy stracić dopiero co zdobyty szacunek i podziw syna czy skazać się na pewną śmierć, dla wielu ten dylemat może wydać się głupi, ale biorąc pod uwagę jaki wpływ może mieć ta decyzja na dalsze losy syna i rodziny... I właśnie to poruszyło Bena, że Dan był gotów poświęcić własne życie nie dla pieniędzy, nie dla sławy, tylko dla spokoju swojej rodziny, mały człowiek swoim strachem wzbudził jego podziw i szacunek i pokazał że jednak można coś w życiu zmienić, dlatego musiał zabić Charliego i resztę bandy, dlatego wsiadł do pociągu by pokazać Willowi, że ojciec doprowadził rzecz do końca, a dlaczego tak cały czas zależało mu na koniu, na którego gwizdną gdy pociąg odjeżdżał pociąg to chyba wszyscy wiedzą... Ben nie wyglądał chyba na takiego który dojedzie do Yumy..:]
ale to oczywiście tylko moje zdanie :p

thengel

A może te 22 napady dokonał już jako Ben Wade? Nie jest powiedziane, czy nie było ich więcej, pod innym nazwiskiem. Może za każdym razem zdobywał sławę, trafiał do Yumy i zaczynał od nowa zdobywać sławę, hę?

Keodred

a pewnie i potem w mediach , prasa, telewizja, internet, ogłaszał się by inni poznali jego nowe wcielenie :P
chyba za mało westernów oglądałeś, jeśli już by zmienił nazwisko to nie po to by zaczynać od nowa swoją działalność na drodze zbrodni :P

thengel

Fakt, oglądałem 4, może 5 westernów, nie siedzę w nich. Gdybym mógł oglądałbym więcej, ale kiedyś obiecuję sobie, że nadrobię zaległości z westernami, jak i z innymi filmami :P

ocenił(a) film na 8
thengel

A po co niby gwizdał i dlaczego za nim koń pobiegł ? Zeby muc zwiac ;)

ocenił(a) film na 8
wontrupka1

Uważam, że Ben Wade wsiadł do pociągu bo wiedział, że tylko wtedy - przynajmniej w oczach syna ranchera - śmierć Evansa nie pójdzie na marne, zasłużenie zarobi te USD 200, które miał obiecane właśnie za "załadowanie" Bena Wade'a do pociągu do Yumy. Sam Ben wiedział natomiast, że uda mu się z tego pociągu wydostać (zagwizdał na konia gdy pociąg ruszył). Myślę, że sumienie jednak go ruszyło, na pewno wzruszyła go też scena pożegnania między ojcem i synem w pokoju hotelewym - zostawił mu w końcu szkic ojca w Biblii.

ocenił(a) film na 8
miss_russ

Przyznam się szczerze, że na początku nie podobała mi się końcówka. No bo gdyby spojrzeć na to tak oględnie, to złoczyńca robi wszystko, by się dostać do więzienia, a na dodatek zabija wszystkich ludzi ze swojego gangu. Jednak, gdy przeczytałem ten temat i się troche nad tym zastanowiłem, to doszedłem do wniosku, że to się jednak wszystko jakoś trzyma, ekhm, mówiąc kolokwialnie, kupy ;p

Butch

Już Wam wyjaśniam ludzie. (SPOILER)



To że Wade wsiada do pociągu nie oznacza to, że trafi nim do Yumy. Ba. Nikt z Was nie zauważył, że gwiżdże on na konia, który podąża dalej za pociągiem? Dlaczego wsiadł? Zrobił to dla młodego i jego ojca. Żeby młody mógł z dumą powiedzieć: mój tato odprowadził wade'a do pociągu, kiedy innym nie starczyło odwagi... No a, że za zakrętem Wade zapewne czmychnął z pociągu to już inna historia.

ocenił(a) film na 8
K_meyer

Pisałam o gwizdaniu na konia jakieś 7h przed Tobą :)

miss_russ

Rzeczywiście :) Nie doczytałem wszystkiego do końca :P

ocenił(a) film na 8
K_meyer

:) Pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
wontrupka1

dla mnie najwieksza wpadka scenarzystow bylo to ze podstawionego kolesia w dylizansie rzeczywiscie zamknieto na klodke... niby po co? przeciez to totalnie bez sensu... albo akcja z kajdankami i brakiem kluczy... jakby nie mogl po prostu przestrzelic lancucha. w ogole caly film jest strasznie naiwny, koncowka w szczegolnosci. co dan i ben sobie niby mysleli? ze jak dan wsadzi bena do pociagu to wszyscy przestana strzelac i rozejda sie grzecznie do domu? kupa smiechu i tyle. co nie zmienia faktu ze oglada sie calkiem przyjemnie ;-)

daro_3

to że zamknięto na kłódkę dyliżans nie jest głupotą tylko zachowaniem pozorów, głupotą jest to że kluczyk dano szeryfowi który siedział na koźle a nie zamkniętemu w środku zastępcy...
i obawiam się że przestrzelenie łańcucha to nie jest taka prosta sprawa, szczególnie gdy ma się go na swoich rękach...

Vimo

Racja, nie da się przestrzelić łańcucha z takie pistoletu... Na jakimś dokumencie widziałem, że z czarnoprochowych pistoletów Patriot i Kentucky nie da się przestrzelić liny. Takie pisolety były na dzikim zachodzie przed rewolwerami i nie sądzę, by te ostatnie były od nich jakoś specjalnie lepsze i miały większą siłę rażenia. Jeśli Ben Wade chciałby przestrzelić łańcuch, to musiałby chyba próbować z jakiejś armaty, a jak pamiętam z filmu, żadnej armaty pod ręką nie miał :P

ocenił(a) film na 9
Keodred

Dyskusja rozwiewająca wszelkie wątpliwości. Nie wiem "dlaczemu" założyciel tematu nie zrozumiał przemiany dwóch głównych bohaterów? Może oglądał nerozważnie...:) A czy ktoś z was był w kinie na 3:10 do Yumy?
Szczerze się przyznam, że nie zauważyłem jakiś szczególnie rażących błędów. Film, jak na western miło się oglądało...!Ma też ciekawe plakaty.

Pozdrawiam

użytkownik usunięty
e_robertos

ja bylem. film faktycznie dosc naiwny ale oglada sie przyjemnie.

użytkownik usunięty

akurat film 20/10 rewelka naprawde nigdy lepszego nie widzialem, cudowny western, ben foster pokazal klase, co prawda nie wiem jak laczy gre w man utd z tak doskonale rozwijajaca sie kariera aktorska ale gratuluje mu z calego serca, batman wielka klasa, gladiator jeszcze lepszy, kto sie nie zgadza to chyba nic sie na filmie nie zna :/

użytkownik usunięty
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
użytkownik usunięty
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem

moja opinia pokrywa się z niektórymi wypowiedziami powyżej np. thengel i miss.rose (nie wiem czy dobrze napisałam ;-) )
uważam także, że to raczej wątpliwe by Ben zmieniał nazwisko bo przecież w tamtych czasach zła sława liczyła się dla przestępców - byli z niej dumni. Ludzie z Bisbiee mogli nie wiedzieć , że B.W uciekał z Yumy bo takie informacje mogły do nich nie dojść zważywszy na to, że miasta były położone w dużych odległościach (choć jak przyjeżdżał dyliżans mógł "przynosić" jakieś wieści).
Na koniec B.W wsiadł do pociągu by zakończyć tą historie i raczej nie miał zamairu oddać się w ręce sprawiedliwości(był zbyt zepsuty?). Zabijając kompanów możliwe , że także chciał zakończyć ten etap życia i może zaszła w nim jakaś zmiana - nie koniecznie od razu w prawego człowieka. Zabił Charliego bo ten nie maił żadnych zasad, lubił zabijać i nie zwracał na nic uwagi.Pewnie coś jeszcze miałam napisać ale już nie pamiętam ;-p
Ogólnie film mi się podobał mimo, iż trwał ponad 2h czas szybko upłynął - nie nudziłam się. Przypomniałam sobie jak dobrym aktorem jest Russ (bo o Christian'ie Bale'u nie muszę wspominać).