Z tym filmem jest jak z rodzicami najmłodszej bohaterki, czyli jak z rzepą i herbatą. To jest chaotyczne
stopienie w jeden film pomysłów, które może samodzielnie byłyby interesujące. Wychodzi bełkot i nie
wiadomo o co chodzi, chyba o pretensjonalność, bo na pewno nie o zderzenie pokoleń, które sugeruje polskie...
ale wg mnie warto zobaczyć choćby ze względu na poznanie kultury (raczej jej cząstki) narodu, który kojarzy się u nas bardziej z atakami terrorystycznymi.
O tym, że Iranki są ładne wiedzieliśmy z filmu "10", a "3 Zan" tylko to potwierdził!
Córeczka ładna, genialny nos, ale matka... łomamo, poezja, jaka ładna kobieta!
Bardzo ważny film. Przede wszystkim z punktu widzenia kulturowego. Pokazuje symbolikę Iranu, poruszając jednocześnie temat współczesnego życia. Mnie się podobał.