"300" nie było filmem idealnym, ale to nic nie szkodzi, bo było filmem bardzo dobrym. Do dzisiaj z przejmnością go oglądam. Był krzyk, były dobre przemowy, była prosta, ale nie prostacka fabuła, były silnie zarysowane postacie, była akcja, krew i brzęk metalu, było czuć komiksem. A tutaj w sumie nie do końca wiadomo co się dzieje - w jednej chwili film sam siebie traktuje zbyt poważnie, jakby aspirując do historyczego eposu, a w następnej rzuca we mnie takimi absurdami, że wysoko unoszę ręcę i głosno krzyczę w stronę ekranu: "co, k*wa?!"
Do tego drewniana gra aktorska, postacie, z którymi ciężko się identyfikować czy sympatyzować i za dużo wątków bez rozwinięcia i bez zakończenia, chyba wrzuconych na siłę. żeby sztucznie wydłużyć film.
A już najbardziej śmieszna, absurdalna i zwyczajnie głupia była scena schadzki szefa Greków i szefowej Persów. Po pierwsze - zagrana byle jak, po drugie - niczym nie uzasadniona, i po trzecie - oboje się wygłupili, bo oboje mogli się wtedy z łatwością pozabijać zamiast niezgrabnie rżnąć (bo inaczej się tego określić nie da). No ale cycki szefowej Persów całkiem spoko, chociaż doceniłbym bardziej, gdyby nie jej niespecjalnie ładna twarz i ekspresja obrażonej, zbuntowanej szczeniary.
Słabość i ubóstwo. Nie zostanie mi ten film w pamięci i nie obejrzę go już więcej.
Konkretna poparta argumentami opinia vs ryk bydła.
Tak wygląda porównanie tego u góry do twojego postu sorry :/
ok niech Ci bedzie :P
"300" był filmem idealnym. Do dzisiaj z przejmnością go oglądam. Był krzyk, były dobre przemowy, była prosta, ale nie prostacka fabuła, były silnie zarysowane postacie, była akcja, krew i brzęk metalu, było czuć komiksem.
Do tego świetna gra aktorska, postacie, z którymi łątwo się identyfikować czy sympatyzować i za dużo wątków z rozwinięciem i z zakończeniem.
A już najbardziej świetna i mądra była scena schadzki szefa Greków i szefowej Persów. Po pierwsze - zagrana świetnie, po drugie - świetnie i po trzecie - ŚWIETNIE! No ale cycki szefowej Persów całkiem spoko, chociaż doceniłbym bardziej, gdybym mógł je pomacać....Zostanie mi ten film w pamieci i obejrze go k mac jeszcze 1000 razy.
300 było dobrym filmem, to jest tylko dobrą rozrywką moim zdaniem. Ale miło że dałeś argumenty.
no co do ciebie to nie mam wątpliwości pewnie jestes idiotą zawodowo , zyciowo i tak dalej ...
Jedyna rzecz, która mnie w tym filmie irytowała to postać Temistoklesa, a raczej aktor, który go odgrywał, w szczególności ten jego żałosny "okrzyk", który w pierwszym trailerze do filmu pojawia się chyba ze 3 razy.
Najpierw się wygłupiasz, potem zamiast dać argumentacje zmieniasz tylko trochę tekst osoby, która rozpoczęła wątek, a na koniec odpowiadasz na zaczepkę poniżając się jeszcze bardziej. Nie każdemu wystarczy mnóstwó krwi na ekranie i idiotycznych dialogów by nazwać film idealnym. Ten zdecydowanie nim nie jest.
Średnio... bardzo średnio... jako film przygodowy/s-f przejdzie ale jako fakt historyczny to pomyłka. Ani Artemizja nie dowodziła armią perską ani nie zginęła podczas wojny! Na początku filmu powinni dać napis "na podstawie..." , bo chyba scenarzysta nie przeczytał dokładnie Herodota - Dzieje... Patrząc po ocenach forumowiczów to nie za wielu czyta... ;)
Lepszym błędem jest to, że Dariusz nie zginął wcale pod Maratonem tylko 5 lat później. I nie został przez nikogo zabity, zwłaszcza Temistoklesa.