ale obejrzałem 300 (2006) i założę się że wersja z 1962 jest o niebo lepsza.
Kto jest tego samego zdania?
Po twojej kwiecistej wypowiedzi w której są zawarte wszystkie za i przeciw i oczywiście z góry założona ocena filmu którego w życiu nie widziałeś, mogę ci powiedzieć tylko tyle: "Przestań się ośmieszać."
Tak oglądałem zarówno '300' jak i '300 Spartan' z 1962. '300 Spartan to film zdecydowanie lepszy, choć nie wiem czy dlatego zapadł mi w pamięci, że byl dobry czy tylko dlatego, bo ogladałem go będąc dzieckiem. Może jedno i drugie.
Mogę się założyć, że za 45 lat nikt nie będzie pamiętał o gniocie pod tytułem '300', tak jak teraz ludzie pamiętaja o filmie sprzed 45 lat.
Nie ma co porównywać oby tych filmów - bo to zupełnie co innego...
Obejrzyj "300 Spartan" i dopiero komentuj
Oba filmy niby opowiadają o tym samym wydarzeniu historycznym, jednak bardzo sie różnią... Nie podoba mi sie styl oceniania "Nie widziałem ale pewnie tak jest" bo jest to bez sensu... Ale przyznam że udało ci sie celnie trafić akurat;] 300 Spartan to film dobry, 300 to niewypał
300 to film słabiutki. Naprawdę dużo się po nim spodziewałem a dostałem kupę krwi, głupoty i efektów specjalnych.
Patrząc na to jak sie robiło filmy 45 lat temu myśle że 300 Spartan jest lepsze.
P.S
Te filmy nie opowiadają o tym samym wydarzeniu. 300 Spartan to film o bitwie pod termopilami a 300 to przesadna wyobraźnia Franka Millera.
ja się ze wszystkimi nie zgadzam. Oglądałem 300 Spartan i powiem tak. Jeden z najgorszych filmów wszechczasów. Film jest tak beznadziejny że nie dotrwałem do końca. Oba filmy: 300 Spartan i 300 mijają się z prawdą historyczną ale 300 Spartan to już w ogóle nie trzymają się historii. Pewnie większość ludzi woli 300 Spartan bo oceniając kierują się sentymentalizmem. Mnie nie interesują efekty specjalne tylko fabuła i prawda historyczna. 300 ma lepszą fabułę i jest bardziej historyczny od 300 Spartan. Możecie się ze mną zgadzać lub nie, 300 Spartan mi się nie podobało.
ja 300 spartan pamiętam jak przez mgłę (jacyć za grzeczni ci spartanie tam byli) ale 300 to film tak słaby że wolałbym go zapomnieć.
wypowiadać się, o filmie którego się nie widziało rzeczywiście nie wypada, ale autor wątku nie pisze "ten film którego nie widziałem jest lepszy niż 300 na 100% i bez dyskusji". nie on napisał "założę się że tak jest". kto mu zabroni zakładać się w ciemno? kto w ogóle zabrania wyrabiać sobie opinie o filmie (choćby po komentarzach) przed jego obejrzeniem. wszyscy którzy po Kainie jechali sami powinni być zjechani za prostactwo i buractwo jakim tu "zabłysnęli".
a co do wypowiedzi doliwaq'a - co w 300 było takiego historycznego? w czym ten film jest bardziej historyczny od poprzedniej ekranizacji bitwy pod termopilami? ten film bazuje na komiksie a nie na historii - z tą ostatnią ma tyle wspólnego że są w nim dzidy, miecze, tarcze i nazwy jak "Persowie" i "Spartanie" równie dobrze ktoś może stwierdzić, że kapitan Ameryka jest bardziej historycznym filmem o 2WŚ niż Szeregowiec Ryan.
w 300 z Persów zrobiono barbarzyńskich mutantów do tego zboczonych (a to wysoko rozwinięta kultura była)
ze spartan zrobiono wypacykowanych napakowanych gogusiów. takie krzyżówki pudziana z ibiszem. większość wyglądała jak urwana ze słonecznego patrolu. i z gołymi klatami do walki szli a w walce (przy całej historycznie uzasadnionej gadaninie o wartości utrzymywania szyku i znaczenia tarczy) każdy sobie solówki odpitalał. GDZIE TAM HISTORIA? równie dobrze zamiast kserksesa do walki mógł prowadzić persów sauron z pleców olifanta.
Pisząc, że "300" jest bardziej historyczne od "300 Spartan" nie miałem na myśli, że trzyma się historii. Napisałem, że ma on niewiele wspólnego z historią, bo tak jak mówisz, bazuje nie na niej tylko na komiksie. Lecz "300 Spartan" ma jeszcze mniej wspólnego z historią.
ja ta stara wersje widzialem jak bylem w podstawowce ostatnio. niewiele pamietam, ale pamieta ze byl zachowany motyw z niesmiertelnymi (to w obu filmach było bo to rzeczywiście były prawdziwe elitarne wojska perskie) i zagładą spartan w wyniku zdrady (to też w obu).
dla mnie bardziej historyczny jest starszy film bo choc spartanie wyglądają tam troszke jak brytyjczycy (albo wyjatkowo grzeczni amerykanie) to jednak wole to od nowej wersji gdzie persowie to zmutowane dziwadła i okrutni barbarzyńcy a spartanie to barbarzyńscy chip'n dalesi^^ do walki ruszający w samych gaciach. sin city było dobre ale 300 jak dla mnie byłoby lepszym filmem gdyby odcięło się od komiksu jednak^^
Mi za to "Sin City" w ogóle się nie podobało. Co do "300 Spartan": ja również dawno ich oglądałem, więc nie pamiętam całego filmu. Pamiętam za to jak bardzo mnie irytował z powodu nieznajomości spartańskiej kultury i taktyki. Kiedy zobaczyłem jak Spartanie strzelają z łuków(Spartanie uważali łuk za broń kobiecą i używanie go byłoby dla nich hańbą) to nie wytrzymałem i przewinąłem film do końca gdy zostali zdradzeni i zmasakrowani. Dobrze, że chociaż zakończenie było porządne, ale cały film to była dla mnie kpina. Film epicki i momentami wręcz fantastyczny z tłem i wieloma elementami historycznymi jest wg. mnie lepszy niż film historyczny, który jest daleki od historii. W dodatku "300" po prostu dobrze się ogląda. A co do stroju Spartan, to widziałem obraz Jacques'a Louis'a David'a gdzie Spartanie walczą wręcz nago. Biorąc pod uwagę ich homoseksualizm, greckie uwielbienie nagiego ciała oraz to, że Spartanie ćwiczyli też bez ubrań, myślę iż możliwe jest by Spartanie pod Termopilami walczyli skromnie ubrani, lub nawet w ogóle nie ubrani. Ale co do Persów to się zgadzam. Wysokorozwinięty lud nie powinien być pokazany tak jak został pokazany. chyba, że chodziło o pokazanie Persów oczami Greków.
o widze ze nie gadam z kompletnym laikiem. są ludzie którzy na ekranie zobaczą coś co z grubsza wygląda jak przeszłość i już mają to za film historyczny. kulturą starożytną też troszkę się interesowałem (niekoniecznie z naciskiem na spartę) ale tak na logikę (przy całym hellenistycznym zainteresowaniu dobrze zbudowanymi męskimi ciałami z maciupkimi dzyndzelkami) jakoś nie sądzę żeby do bitwy szli spartanie na waleta albo w gaciach (chyba że chcieli ptaaszkami wroga dekoncentrować żeby łatwiej mu oko dzidami - bez skojarzeń - wybić). generalnie jakby szli bez zbroi to równie dobrze mogliby iść bez tarcz każdy z tym co mu wpadnie w ręce (miecz, toporek cokolwiek) i faktycznie bez szyku się w solówki bawić. oczywiście nie jestem ekspertem - mogę się mylić. ale jeśli byli dumni ze swojej falangi to podejrzewam, że dbali o to że była skuteczna a nie podniecająca dla wieśniaczek i mężczyz orientacji odmiennej^^ a jednak zbroje (choć oczywiście miecza raczej nie powstrzymywały, chociaż teraz kaski też raczej pomagają jednośladowcom jak spadają ze swojego środka lokomocji niż wpadają na czołówkę pod auto a jednak mieć je wypada^^) zapewne zwiększają w jakimś stopniu wartość bojową muru żołnierzy. no i wieczorami chłodnymi łatwiej uniknąć w takiej odmrożenia klejnotów niż nago^^
Też uważam, że bez sensu jest walczyć nago, każdy rozumny wódz nie rzucałby do walki swoich wojowników bez uzbrojenia ochronnego. Jednak jak było naprawdę, nigdy się raczej nie dowiemy. Pozostają domysły.
nie mniej jednak skoro odeszliśmy od tematu czy ten film (300) jest dobry (moim zdaniem nie, chociaz bylem na nim w kinie i wowczas ogladalo sie milo, po prostu z czasem zdanie zmienilem) to w kwestii "czy jest poprawny hitorycznie" nie ma sensu go rozpatrywac jednak. to komiks przeniesiony na ekran a koleś który go pisał nie wiem czy chociaż pokusił się o uważanie na lekcji historii starożytnej w szkole^^
bliżej 300 do czegoś w rodzaju kapitana ameryki czy (nawet bardziej) starcia tytanów. czyli dziwacznej alternatywnej wersjii prawdziwej historii. która po renowacji miała być ciekawsza a moim zdaniem jest tylko dziwniejsza i może strawniejsza dla ludzi ktorzy o historii mają 0 pojęcia.
prawdziwa historia 300 spartan to być może największy przykład tragizmu i bohaterstwa w dziejach. 300 ludzi z pełną świadomością zostaje by oddać życie aby uratować tysiące innych (w rzeczywistości spartanie nie poszli pod termopile dla zabawy bo ich krol miał taki kaprys tylko osłaniali odwrót całej armii zjednoczonej hellady by uratować ją przed zagładą). w filmie nie ma bohaterstwa i tragizmu. jest tylko krwawa jatka dla samej krwawej jatki.
jednak jatka miła dla oka. ja po prostu lubię takie filmy: epickie, historyczno-fantastyczne, jak to ująłeś "dziwne". podczas seansu takiego filmu lepiej wyłączyć mózg, by skupić się na samej przyjemności oglądania a nie na szczegółach czy poprawności historycznej. pod tym względem "300" jest filmem bardzo dobrym. "300 Spartan" jest za to jak już wspominałem ahistorycznym filmem historycznym. film historyczny, który jest niehistoryczny? dlatego właśnie wolę "300" niż "300 Spartan"