Tego produktu nie da nazwać się filmem. Na dodatek przez skupienie się twórców na balangach można go postrzegać jako obrzydliwy.
Prawdy historycznej nie oceniam, bo to bez sensu.
Aktorstwo na poziomie szkolnego teatrzyku, scenariusz chyba pisał specjalista od reklam proszku do prania, dramaturgia zerowa, montażysta doświadczenie łapał we własnej kuchni krojąc kiełbasę.
O wartościach wizualnych nie ma co pisać - do Top Gun jest bardzo daleko.
Dlatego się zastanawiam po co to w ogóle robili? Typowy skok na kasę moim zdaniem. Myślą, że jak wcisną 303 w tytule i pokażą kilka patetycznych tekstów czy scen, to polska publika oszaleje ze szczęścia i pójdzie milionami do kina... Do tego chamsko wcisnęli się z premierą przed nasz, chociaż cały czas twierdzili, że premiera będzie w 2019... nie dość ze tandeciarze, to jeszcze oszuści
bez przesady, nie skupiali się na balangach tylko pokazali że też byli to ludzi i też potrzebowali odreagować to że każdego dnia mogą zginąć, nie widzę w tym nic złego. Może i do top gun daleko ale napewno film nie jest aż tak zły jak tu opisane. Mi osobiście się podobał, rozumiem że nie dorównuje Dunkierce czy innym tego typu arcydziełom no ale mnie zaciekawił i fajnie mi się go oglądało
Chociaż dziwią mnie Twoje pozytywne odczucia, to czuję się pocieszony tym, że u kogoś film takie wywołał.
Ja po projekcji wytoczyłem się z kina mocno oszołomiony. Czułem się kretyńsko, nabity w butelkę przez wszystkich: od reżysera przez dystrybutora po kierownika kina studyjnego, w którym to nieszczęście obejrzałem. Nawet pierwszy raz w życiu miałem takie myśli, że w narażaniu ludzi na oglądanie takiego przejawu nieudacznictwa filmowego i jeszcze pobieraniu za to opłat jest jakaś potworna niesprawiedliwość czy wręcz nieuczciwość wobec takich ludzi jak Smarzowski, Fincher, Polański, Tarantino, Almodovar, Pawlikowski czy Allen. Dlatego odczuwam przymus ostrzegania przed ulegnięciem tanim promocyjnym chwytom - o których słusznie wspomina big_army - za pomocą których usiłuje się wciskać ludziom takie dno...
Tymczasem udowadniasz, że niesłusznie podupadłem na duchu.
Doceniam i rozumiem te misję ale warto wziąć pod uwagę, że są gusta i guściki i niektórym (jak mnie) takie kino odpowiada a i nie czuje żebym poleciał na jakieś tanie chwyty reklamowe, no może poza zwiastunem, który widziałem przed filmem ale to chyba powszechne, że producenci filmów reklamują je zwiastunami. A nawiązując do wspomnianych przez big_army tanich chwytów reklamowych to zdaje się że "nasz" też ma w tytule 303 i pewnie padnie parę patetycznych tekstów
Ten film jest tak zły, że w ogóle nie powinien pojawić się w kinach. W tym kontekście każde działanie promocyjne będzie tanią sztuczką, a to dlatego, że podstawową zasadą marketingu jest "miej dobry produkt". Z jakiego powodu warto obejrzeć ten film? Z żadnego. Mam wrażenie, że producenci zdają sobie sprawę, że tylko w Polsce (przez nasz oczywisty sentyment) jest szansa sprzedać tę niedoróbkę i ciach, machina poszła. Podczas gdy powinien sobie ugrzęznąć w czeluściach jakiegoś VOD i nie naciągać ludzi.
Natomiast promocja jak to promocja, niby nie ma się do czego przyczepić (oprócz tego, że była) gdyby nie jedno małe ale. Mogę prosić o wyjaśnienie, co do cholery na plakacie robił Dorociński??
Nikt mi nie wmówi, że to nie było podłe oszustwo - facet wyskakiwał jak kukukułka, w zasadzie nie bardzo wiadomo po co. Trochę byłem zszokowany, po trailerze i plakacie sądząc, że on gra tam główną rolę. Tymczasem w sumie może zajął jakieś 3 minuty projekcji. Pytam się, dlaczego? Jedyny aktor wśród nieudaczników i nie ma dla niego ciekawej postaci w filmie...