Mam 36lat i nie miałem jeszcze dziewczyny. Zapewne do rekordu trochę mi brakuje. Ciekawe jaki jest rekord życia bez seksu:)
Po za tym film wart oglądnięcia.
No dobrze, coś mnie naszło na pisanie.
Reklamoodporny mózg.
Załóż konto, kup wypasiony telefon, kup nowszy model auta, 200 calowy telewizor... Wszystko jest reklamą, cały system jest na niej oparty, często odpowiednio ukrytej, trudno dostrzegalnej. Musisz to kupić, mieć to co inni, żeby równać do jakiejś mitycznej normalności, żeby być widzianym jako ktoś niby normalny. Kobiety to lubią, pragną atrakcyjnego życia, luksusu, niezapomnianych wrażeń. Filmy reklamują super gościa co się liczy na mieście. Musisz być w czymś bardzo dobry, wtedy jesteś chciany i dobrze postrzegany w grupie. Nikogo nie obchodzi wędrowiec pustelnik, w kobiecym mózgu ktoś taki chyba w ogóle nie istnieje. ;)
Generalnie człowiekowi niewiele do życia potrzeba, mógłby się ograniczyć tylko do tego co niezbędne do przetrwania. Z drugiej strony nowe rzeczy/wynalazki, wydają się ułatwiać życie, ale czy na pewno? Stały dach nad głową zamiast szukania dziury w ziemi lub innego schronienia, rozwiązuje problem, ale też przynosi nowy kłopot. Trzeba dbać o ten dach, stale nad nim pracować aby nadal spełniał swoje zadanie. Taki jest wybór, dobrze jest o tym pamiętać. Mamy wybór i musimy się liczyć z konsekwencjami, coś za coś, taka logika świata. Jaką ścieżkę wybierzemy takie będą określone skutki. Wiedząc czego potrzebuje kobieta, możemy ulec reklamie i kupić to czy tamto, zyskując chwilę szczęścia. Przez pewien czas takie życie może być nawet satysfakcjonujące. Później rzecz traci status nowości, przestaje być modna, i znowu czeka nas nowy zakup, narkotyczny kołowrotek od początku. Czy to źle? Zależy ile kto potrafi wytrzymać na karuzeli ;)
Są tacy co wytrzymują ponad 100 lat, ale też tacy co się ukręcą już w okolicach dwudziestki. Zbytnio łamać się tym też nie ma sensu, bo cały czas dostępny jest wybór. Taki jest świat, miliardy ścieżek czekają wciąż na swoich odkrywców, gdzie nas zaprowadzą pojęcia nie mam, i warto żyć żeby to zobaczyć. Samotność jest złudzeniem, jakby urwanym kontaktem z rzeczywistością. Człowiek nie jest jakimś izolowanym obiektem w próżni, tylko siatką powiązań, gigantyczną mnogością najróżnistych elementów, nie ma tu miejsca na samotność. Ciało nie kończy się na skórze, sięga w głąb rzeczywistości, splata się z niepoliczalną masą obiektów, podobnie jak we śnie. Postać we śnie jest przecież częścią mnie, pomimo że wydaje się istnieć oddzielnie. System reklamuje, że tylko określone rytuały mogą połączyć dwie osoby, aby te mogły wreszcie poczuć się niesamotne. Skutkiem jest jedynie zaciemnienie rzeczywistości, bo tak naprawdę nigdy te osoby oddzielne nie były. Możliwe że dopiero śmierć kończy całą iluzję, obiekt zwany człowiekiem rozpływa się jak sen w zintegrowanej jednej świadomej całości. Game over i nowa gra/kolejny poziom... Przyszłość może być o wiele bardziej zaskakująca niż przewidzieli futuryści;)
Cytując pewną polską piosenkę: Ogólnie mówiąc life is brutal...
Zwykły króciutki jakby nie patrzeć zamknięty cykl: rodzisz się, gaworzysz, ślinisz, śpisz, wydalasz się, jesz i tak w kółko potem zaczyna się kształtować świadomość, zaczynasz coś postrzegać inaczej, kwestia także doświadczeń życiowych jeśli masz je negatywne to będziesz postrzegać życie w barwach bardzo ciemnych, jak masz pozytywne to w jaskrawych, jak mieszane to w wielu kolorach.. Pytaniem jest ktore postrzeganie jest prawidłowe, czy ten cykl jakiś ma sens, bo kończy się nieuniknionym uśpeniem na zawsze, czy jest po tym coś więcej? Może reinkarnacja? A może śpiewanie i raj z aniołkami w lepszym miejscu? A może wieczna uczta i bitki z innymi? Kto to wie... A może to tak na prawdę symulacja jak w grach wszystko jest zaprogramowane? Choć tutaj jeżeli ktoś nas stworzył w symulacji czy nasi stworcy także zostali stworzeni i tak dalej z innymi stwórcami stwórców... Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi.... Szczerze powiedziawszy zawsze byłem wyrzutkiem, osobą która skrywała się w cieniu obserwowała słuchała i analizowała, nie integrowała się z innymi; Często są te żarty o babciach, ciotkach, mamach, które mówią męskim członkom swojej rodziny o ich atutach fizycznych i że panny się ustawiają w kolejce, zawsze mnie to dziwiło, bo ja nigdy czegoś takiego w moją stronę nie usłyszałem, a starszy o 3 lat kuzyn był od dziecka wieczenie komplementowany i był chwalony, a do mnie nigdy nic nie mówili, traktowali jak powietrze, szczerze powiedziawszy rozmawiali z koniecznosci, jak czegoś oczekiwali i chcieli; Może taka była moja droga? Moim przeznaczeniem jest by być wyrzutkiem i urządzić się jako pustelnik, mędrzec czy coś w ten deseń... Hmmm.... Przeznaczenie ciekawe słowo, czy przeznaczenie jest w ogólnie realne, a może to zwykłe bujdy jak baśnie, czy każdy jest kowalem swego losu i może wykuwać swój los czy jesteśmy skazani na stworzony już scenariusz, a może prawda jest gdzieś po środku i wykuwamy owszem swój los, ale w drobiazgach, szczegółach życiowych, a sama ścieżka nasza w wielkich wydarzeniach jest przesądzona? A może to wszystko ma jakiś wielki cel i jesteśmy pionkami we wszechświecie którzy przysporzą się do czegoś wielkiego we wszechświecie, bądź zostaną poświęceni za wielki cel, a może to wszystko nie ma sensu i tak na prawdę to jedna wielka zapętlona nić, która odtwarza się cały czas i tak w kółko w nieskończoność, któż to wie.
Zaczarowany gwiazdami
Czy możliwe jest, że po obecnym życiu jest inne życie? Świadomość utkana jest z procesów, a procesy można zakończyć jak i też zapoczątkować od nowa, czysta nauka. Jeden człowiek rodzi się gwiazdą inny nikim. Dlaczego nie wszyscy są gwiazdami? Czy świat bez marzeń tęsknot i pragnień, byłby szczęśliwym światem? Istnienie przeciwności daje szansę doświadczenia czegoś przekraczającego ludzkie pojęcie, czyli możliwości odwrócenia ról.
Teraz jestem widzem, następnym razem mogę być na scenie. Dlaczego więc nie pamiętam wcześniejszych wcieleń? Bo ich nie było? Wcale niekoniecznie. Nawet za życia ludziom zdarza się stracić pamięć. Czy to oznacza, że wcześniej nic się nie wydarzyło? Oczywiście że nie, wskazuje tylko na rozdzielność pamięci i świadomości. Jedno nie jest drugim. Nikt może stać się kimś, wystarczy podmienić mu pamięć. Jeśli chodzi o resztę ciała to wiadomo, cały czas ciało podlega przemianom, a poczucie życia się nie zmienia. Tu również jest rozdzielność. Nic nie stoi na przeszkodzie by dokonała się pełna transformacja. Byli tacy co twierdzili, że po zakończeniu świat wróci taki sam jaki był zawsze i będzie taki nieskończenie wiele razy. Łoł co za myśl łamiąca psychikę na strzępy, kto by to wytrzymał;) Więcej rozumu panie i panowie życzę. :)
Istnienie rozumu w naturze, który nie wyskakuje ot tak po prostu z kapelusza czarodzieja, a jest przejawem twardych zasad na jakich działa świat, daje nadzieje na znacznie ciekawszy dalszy ciąg akcji. Człowiek zapamiętuje, ale pamięć nie jest ludzkim wynalazkiem. I całkiem prawdopodobne, że używanym na większą skalę, o wiele większą. Wielkie pole możliwości, czyjeś życie może stać się moim i odwrotnie. Wielkie banki wspomnień, nieprzeliczalne zasoby kodów życia, do których może sięgać świadomość, we śnie lub na jawie, i nigdy to się nie skończy.
mam podobne wnioski, tak można dojść do obłędu, chyba tylko prawiczki są w stanie to przeżyć coś takiego co dzieje się w naszych głowach dla normalnych ludzi jest to nie wyobrażalne
Największy błąd mężczyzn, mają wgrane przeświadczenie, że tylko będąc z kobietą będą szczęśliwi. Tym samym ograniczają siebie, bo uzależniają swoje szczęście od innej osoby. Takich przekonań wpakowali nam wiele od dziecka, ale to dłuższy temat. Współczuję każdemu, kto idzie tą ścieżką. Swoją drogą warto pamiętać o hipergamii.
Nadal dobra muzyka, dobry film, dobra praca, wygrywa z 6. Nie żebym nie chciał, ale jednak w tym czekaniu dostrzegam sens, jest to coś ponad realnego. Będzie o czym opowiadać w zaświatach czy innych wymiarach, jak to się kiedyś żyło 50lat bez tego szmego :) Już za rok okaże się, czy 50 coś znaczy, czy nie. Rzeczywistość potrafi zaskoczyć, może na polu obok domu spotkam królewnę z bajki. Ha czary mary, gdyby tylko istniał wybór, to ja bym był tą królewną... Wydało się, tajemnica czwarta, albo trzecia nie pamiętam.:) Opowieść o orientacjach innym razem.
Powodzenia, trzymam kciuki. Kiedyś może zrobią na tej podstawie film z Goslingiem w roli głównej :)
Dobry pomysł aby nagrali film, na przykład ponury dramat psychologiczny o takim prawiczku którym był aż do śmierci bez happy endu, można pokazać w takim filmie jak taki człek powoli traci kontakt z rzeczywistością, wypala masę papierosów, jest abstynentem, izoluje się od społeczeństwa, zaczyna żyć jak we śnie i popada w obłęd a wszystko dookoła wydaję się być tylko iluzją, odbiciem podświadomości
Pierwszy raz widzę dyskusję, która była kontynuowana przez aurora po tylu latach. Gratki mordo.
Pierwszy raz widzę dyskusję, która była kontynuowana przez autora po tylu latach. Gratki mordo.
Z tego co Ty piszesz, to jest Twój świadomy wybór, a nie dlatego że jesteś nieudacznikiem życiowym jak ja. To zupełnie inny biegun, facet, Ty jesteś sam z wyboru, a ja dlatego, bo jestem NIKIM I ZEREM. To zupełnie inna liga i sprawa. Ty jesteś samotny świadomie, to Twój wybór. Twoja sytuacja to sielanka i NIEBO.
Mam 37 lat i mieszkam z rodzicami i zarabiam najniższą krajową, nie jestem ani mądry ani bystry ani inteligentny, nie potrafię założyć rodziny ani zdobyć kobiety, nie mam przyjaciół ponieważ nie mam czasu na takie "luksusy", leczę od wielu lat kręgosłup i częściej bywam u lekarza niż w domu, i jestem zwykłym robolem który nic w życiu nie osiągnął ani nic nie potrafi. Nawet się nigdy nie badałem, być może nawet nie mogę mieć dzieci, co będzie tylko plusem dla ludzkości, bo w mniemaniu kobiet jestem nieudacznikiem i zerem bez ambicji oraz perspektyw na życie, więc nawet gdyby ktokolwiek(nawet jakaś menelka ze śmietnika)chciała by mieć ze mną potomstwo, to by i tak dzieci w przyszłości się ze mnie śmiały, że mają ojca idiotę który całe życie nigdy do niczego nie doszedł.
Młodość już mam za sobą nigdy nie byłem w związku, nawet nigdy dziewczyny za rękę nie trzymałem, nie licząc mojej matki. Z domu mnie nie wywalą bo jednak pracuje, a że to marne grosze, to jednak matka mi to pewnie w głębi duszy wybacza, ojciec ma mnie kompletnie w dupie, nie rozmawiamy ze sobą od wielu lat, jedynie cześć i jak było w pracy.
Mieszkam w mieście takim średnim jeśli chodzi o liczbę ludności, bardzo wiele kobiet z tego co wiem, "siedzi" w internecie i tam dostaję atencję od przyszłych samców alfa, pewnie w dziesiątkach tysięcy, aha jestem brzydki i przez depresję przytyłem, więc jestem jeszcze bardziej brzydki przez otyłość niż byłem.
Nie będę pisał o kontaktach damsko-męskich bo nie mam pojęcia o kobietach w sensie, nie wiem jak ją zdobyć.
Nie rozumiem, dzisiejszego świata, Tindera, nigdy nie miałem żadnego konta, na żadnym portalu społecznościowym, ponieważ nie wiem jak tego ustrojstwa nawet używać, nie wiedziałbym co z takim kontem robić, podobnie jak z dziewczyną, bardzo boli mnie kręgosłup po pracy i głównie zawsze śpię po niej. Mam zwyrodnienie krążka w kręgach i moją jedyną rozrywką jest karmienie gołębi w parku, ewentualnie siadam sobie na ławkę raz na pół roku lub rok(ostatnio na wigilię) w losowym miejscu i patrzę jak rodziny spędzają czas, gdy nie zasłaniają okna, bo wyobrażam sobie, że ja jestem na miejscu tego faceta.
To nie ściema, takie jest moje życie...w łóżku, zdarza mi się płakać całą prawie noc zanim zasnę, już jestem przyzwyczajony do bólu oraz tego, że jestem prawie 40letnim prawiczkiem, myślałem często o samobójstwie(to było by jakieś rozwiązanie, bo w końcu skończyła by się moja depresja), ale moja matka by tego nie przeżyła...nie zależy mi na życiu, bo i tak jestem nikim i mogę winić tylko siebie za ten stan rzeczy.
Żałuję każdego dnia, że nie poszedłem inną drogą i nie zrobiłem czegoś innego, bo wiem że gdybym postępował inaczej, byłbym w oczach kobiet kimś(zawsze chciałem mieć dziewczynę)ale jestem dupa wołowa i jestem nieśmiały, oraz po prostu za głupi na związek, kobiety uwielbiają przebojowych, bogatych, rozgadanych samców alfa, a ja jestem zwykła omega, jestem parodią mężczyzny dlatego nie mam dziewczyny.
Po prostu urodziłem się zerem, nie nadążyłem za światem, za tą postępowością, nie rozumiem wielu rzeczy, bo jestem głupi, a żadna kobieta nie wybierze za ojca swoich dzieci kretyna. Bo co ja niby przekaże swoim dzieciom? NIC(a ona tego oczekuję, że będę autorytetem w oczach dzieci i prawdziwym mężczyzną, no niestety nigdy nim nie byłem i nigdy nie będę. Więc lepiej żebym się zabił i będzie spokój, już mam dość tego wszystkiego.
Ja w tym roku mam 37 lat, 100% prawiczek, nawet nigdy w życiu, dziewczyny za rękę nie trzymałem i nigdy się nie całowałem. Praktycznie dom-praca, praca-dom.
Wracając, jestem za głupi aby mieć dziewczynę i druga sprawa ja nawet nie wiem co miałbym z taką robić w pokoju, a potem w życiu. Nie wyobrażam sobie małżeństwa, co ja niby miałbym jej dać? jak miałbym ją uszczęśliwić, tymi gównianymi groszami które bym przynosił co miesiąc? dawno by mnie zostawiła, i jeszcze teściowe na głowie, na mieszkanie mnie nie stać, mnie na jedzenie ledwo co stać a co dopiero mieszkanie....
Na dobitkę mieszkam z rodzicami jak wspominałem, a zarabiam najniższą krajową, także materiał na męża, tak dobry, jak z kociej pupy materiał na gobelina.
Za ładny też nie jestem, raczej brzydki, wróć na pewno brzydki. Jeśli chodzi o kobietę, to jedyna z jaką mam do czynienia, to moja mama, gdy przynosi mi obiad do pokoju, jak wracam z pracy .
Podryw? - nawet nie wiem jakbym miał zacząć, przeważnie w szkole podpierałem ściany a i nie raz dostałem ostro od starszych i silniejszych, a oni zagarniali najlepsze laski i się z nimi potem żenili, selekcja naturalna, kobieta nie będzie z frajerem, który siedzi cicho jak głupi szczeniak, tacy faceci w oczach kobiet, to automatycznie ZERA, w dodatku nie mam samochodu, jestem brzydki i mieszkam z matką i gówno mam w portfelu.
I tak latka, "piękne" lecą przed komputerem, więcej jest płaczu w poduszkę i patrzenia w pustą ścianę każdego weekendu niż rozmowy z kimkolwiek.
Oczywiście mój komentarz to nie żart, bo z czego niby tu się śmiać? że facet prawie 40letni, jedynie z kim uprawiał seks, to z własną ręką? takie życie, jedni uprawiają dziki seks z pięknymi kobietami i zarabiają gruby szmalec i mają mnóstwo dzieciaków, i są szczęśliwymi ojcami(ja nigdy nie będę) a inni trzepią gruszkę do dziewczyn z "grafika-google" i to jest jedyna szczęśliwa chwila w ich gównianym życiu, czyli moim. Nie wstydzę się tego, bo wiem że jestem w oczach kobiet NIEUDACZNIKIEM.
Pozdrawiam.
No tak niebo, wszyscy żyjemy w niebie. Czemu więc nie jest tak jak byśmy chcieli żeby było?
Przyroda bez problemu mogłaby tworzyć idealne osobniki o najlepszych możliwych cechach i kształtach i iq220. Świat pełen szefów i modelek, kto by dla nich budował domy, auta, drogi, komputery, tworzył treści audiowizualne i milion rozrywek? Taki raj ideał zapadł by się w sobie zaraz po stworzeniu, może ci od matrixa mieli rację?
A tak istnieją brzydcy, mało inteligentni, którzy nie magąc wyrwać super laski, odwrócili wzrok w kierunku tworzenia rzeczy, poznawania mechanizmów natury. Dzięki nim rodzi się cywilizacja, zamiast tłuc się bez celu i sensu zwierzęcy cykl rozmnażania i wzajemnego zjadania się.
Skutkiem ubocznym jest pracoholizm czy narkomania, zafiksowanie się jakimś trybem życia. Złudzenie braku wyboru, kiedy tak naprawdę tego wyboru jest nieskończenie wiele. Nadal jestem przekonany że to nie może być przypadek, dowolny człowiek istnieje ponieważ było w naturze zapotrzebowanie na funkcję którą wykonuje, kwestia tylko odkrycia i uświadomienia sobie tej funkcji. Złudzeniem jest jak ktoś jest sam, albo nie zrealizował popędu, to przegrał. Nic podobnego, w przyrodzie nie ma przegranych i wygranych. Są tylko ludzie którzy nie uświadomili sobie procesu zmian, nie będziemy ciągle tacy sami. Wiem po sobie że trudno jest zmienić swój żywot, a nawet wydaje się czasem że nic się nie zmieni, a jednak krok po kroku proces postępuje, coś co jawiło się wczoraj niemożliwym, dziś jest zupełnie zwyczajną koleją rzeczy. Trochę wysiłku pomaga, samo się nie zrobi jak to mówią, trzeba coś odrobinę od siebie.
Pół wieku bez sexu za miesiąc...