Często powracam myślami do tego filmu... W zasadzie nie ma tu nic nadzwyczajnego, jednak niektóre ujęcia oraz sceny bardzo wbiły mi się w pamięć. Więcej tu gry obrazu, niż słowa - a ja to uwielbiam.
Min. podobała mi się scena w pseudo-lunaparku, gdzie gł. bohater kręci się na tej dziwnej karuzeli, widzi jednocześnie nad sobą tłum obserwatorów...