jest to największy bubel jak widziałem, właściwie żadnej fabuły, wszystko pomieszane poplątane, film składa się ze scenek, które nie mają właściwie ze sobą żadnego powiązania. Żałosna i jaszcze raz żałosna próba zrobienia komedii czy parodii czegoś - właściwie nie wiem czego
Jeżeli macie wolny wieczór i nie za bardzo wiecie co zrobić z czasem i przyszłoby wam do głowy zobaczyć ten film NIE RÓBCIE TEGO POD ŻADNYM POZOREM lepiej iść spać
mnie się film podobał, chociaż przyznam że jest to humor którego nie każdy śmieszy, a tak dokładniej jest to parodia "40letniego prawiczka", "Wpadki", "American Pie", "Mroczne widmo", 'Supersamca", "Ciekawy przypadek Benjamina Buttona", "Borata" i "Sagi Zmierzch", a z parodiami już tak jest że fabuła nie całkiem musi trzymać się kupy chociaż mi tam wszystko pasowało
uważam odwrotnie - fabuła wyjątkowo trzyma się kupy (czyli sensu, nie mylić z prawdziwą kupą ;P) może nie widziałeś wszystkich sparodiowanych tu filmów skoro wydaje ci się to niepowiązane. bo jak dla mnie akurat płynność w przeskakiwaniu między kolejnymi komediami w linii fabularnej jest najmocniejszą stroną tego filmu... może nie jakoś wybitnie mocną ale największą ;) ja tylko żałuję że obejrzałam go sama i na trzeźwo.