-1, za zachowanie głownego bohatera, -1 za jego nieudolne próby ucieczki, -1 za końcówkę... Sumując 10-3=7
Ogolnie film nie schodzi poniżej pewnego poziomu, dobrze sie ogląda i co ważne potrafi przykuć uwagę widza. Jest w tym projekcie kilka drażniących momentów i zachowań. Tym bardziej w sytuacjach kiedy nie ma na głownym bohaterze jakiejś szczególnej presji. Ale jakby nie było to jest tylko moje skromne zdanie na ten temat. Obejrzenie tego pozwoli wam wysnuć swoje własne wnioski na temat oceny tego filmu.

Zaskakująco dobry film, od "Płytkiego grobu" nie widziałam tillera który by mnie ciut zaskoczył i jeszcze był przyzwoicie zagrany.
Może nie są to jeszcze "Zbrodniczy kochankowie", ale film ma klimat...może odrobinę zawyżyłam mu ocenę,ale uważam,że ogólną ma stanowczo za niską, a spodobał mi się.

Niestety film znacznie gorszy niż fenomenalna książka. Wiele motywów pominięto, dużo zmieniono i niestety wyszło to filmowi na gorsze. W książce postępowanie Yannicka jest, na pierwszy rzut oka nielogiczne (ucieka a potem wraca do domu oprawcy), ale Senecal świetnie pokazał jego psychikę i to co dzieje się w jego głowie i jest się w stanie go zrozumieć.
Ocena filmu napewno byłaby wyższa gdybym nie znała książki, a tak mając w pamięci niesamowite wrażenie, jakie wywarła na mnie lektura jestem w stanie "5150, Rue des Ormes" ocenić na 5. Michelle była taka drapieżna, zła i brutalna a tu strasznie ją ugrzeczniono. Szkoda :(