Cały film oparty jest na założeniu - dwóch Arnoldów, a na pewno się uda. Przerabialismy to z VanDamem. Poza tym historyjka całkiem ciekawa, ale brak moemntów zapierajacych dech w piersi. Efekty tez nie robią wrażenia - może za duzo filmów się ogladnęło. A już Arni w poczatkowej scenie jako czuły, namiętny i dowcipny mąż - pomyłka (przynamniej w filmie):-). Jeżeli chcecie zobaczyc po raz kolejny strzały, wybuchy, ogień i miny Arnolda - to idźcie.