Ten film to bajka, ale ogląda ją się nader dobrze. Dziwią mnie aż tak nieskie oceny dla tego obrazu. Nie jest żadna rewelacja, ale za to całkiem porządny film przygodowy z elementami s-f (w tej kolejności, bo jednak walka o przetrwania na Ziemii za panowania dinozaurów stoi na miejscu pierwszym). Rozwalają mnie jednak komentarze urągające "hybrydom" dinozaurów. Przecież nasza wiedza o ich wyglądzie to nic innego jak symulacje zaawansowanych programów graficznych na podstawie znalezionych kości, szkieletów i ewentualnie innych części ich ciał (jak pióra, pazury i zęby). Na 100% nie możemy być pewni czy nasze wyobrażenia i to, co naukowcy "poskładali do kupy" to rzeczywisty ich obraz sprzed dziesiątek czy setek milionów lat. Z drugiej strony, gdyby te gady wyglądały toćka w toćkę jak te w Jurassic Parku to by jad się lał z nieba, że monstra zerżnięto z obrazu Stevena Spielberga:P Podobnie jest z innymi elementami tego filmu. Przecież już po zapowiedzi było widać, że nie będzie tu udawania czegokolwiek i silenia się na nie wiem jak ambitne kino. I raptem wychodzi film, naprawdę niezły film, o walce człowieka w obliczu niesprzyjających warunków i chęci przeżycia za wszelką cenę i jest yebany przez krytyków, bo...no właśnie czegóż oni oczekiwali? Bo ja naprawdę za bardzo nie rozumiem..A tak wychwalany pod niebiosa Adam Driver może też czasami mieć ochotę zagrania w kinie akcji jak to zresztą już zrobił przy okazji nowych odsłon Gwiezdnych Wojen.
Aaa i jeszcze jedno. Ten film jest na pewno 100 razy lepszy od podobnego tworu, który powstał znacznie wcześniej. Chodzi mi o filmidło z dwoma panami Smith w głównych rolach. O tamtej siece naprawdę wolałbym zapomnieć, że ją widziałem...
Reasumując "65" to całkiem przyjemny, przygodowy film s-f, z dobrym tempem akcji generującym całkiem niezłe emocje i naprawdę dobrze zrobionymi dinozaurami. Ja jestem zadowolony z seansu i zastanawiam się czy nie powinien dać 7.