Trzeba talentu żeby zrobić tak zły film, mając do dyspozycji A.Drivera i dinozaury (które jak wiadomo wszyscy kochają) Ale panom Scottowi Beckowi, Bryanowi Woodsowi sie to udało. Nudne, sztampowe, bez odrobiny orginalności. Z drewnianym aktorstwem, momentami niezamierzenie śmieszne. Do tego kiespskie CGI i modele dinozaurów bazujące na XIX-wiecznej wiedzy. Niestety trochę zabrakło do poziomu - tak złe że aż dobre (Sharkando), bo wtedy nawet dało by się to oglądać. A tak nie warte obejrzenia nawet w streamingu, na który zapewne niedługo trafi.