Jest to krótka historia science-fiction, poruszająca już wielokrotnie wałkowany temat konfrontacji człowieka z dinozaurami. Tym razem jednak człowiek nie jest mieszkańcem planety Ziemia, lecz przybyszem na Ziemię z odległych krańców kosmosu, który trafia tu przez przypadek z przyczyny katastrofy statku kosmicznego 65 milionów lat temu. Nie dość że ma rozbity statek, dookoła atakują go dinozaury, to jeszcze ku Ziemi zbliża się asteroida mająca położyć kres istnieniu dinozaurów. Reszta historii jest już bardzo przewidywalna. Film uderza w nuty science-fiction, przygodowe, nieco sentymentalne. Nie jest to niestety dzieło wyróżniające się na tle podobnych produkcji, czasami nawet dość irytujące w swojej naiwności. Na pewno nie jest to film dla każdego. Tylko osoby lubiące takie klimaty powinny się za niego zabierać. Sceptycy i malkontenci raczej znajdą tu tylko pożywkę dla swoich narzekań. Film ma bardzo słabe oceny. Osobiście nie bardzo wierzyłem że jest aż tak słaby, ale jakoś wyrwałem do końca. Może dlatego że film jest bardzo krótki. Jednak przekonałem się że czasem warto posłuchać ocen innych widzów. Jak dla mnie 5/10.