Zabrakło scenariusza a ten który wykorzystano to kombinacja oklepanych scen oraz tych z grupy niemożliwe goni nieprawdopodobne. Zbyt mało aktorów - tylko dwójka a w praktyce jest to Adam Driver solo, nielogiczne zachowanie bohaterów typu ucieczka przez jaskinię i rodzielenie się. Jaki surwiwalowiec tak robi? T-Rexy to wielkie drapieżniki zajmujące ogromnym terytorium. Spotkanie 3-4 na raz graniczyło z cudem. Człowiek jest zbyt małym łupem dla T-Rexa. Są to oczywiste spostrzeżenia ale w kinie akcji logika umiera jako pierwsza. No i ta cała historia ze statkiem ratunkowym. Jak on przetrwał?