Jest taka scena w http://www.imdb.com/title/tt0486674/ kiedy pada stwierdzenie odnośnie najnowszego "dzieła" wyprodukowanego w fabryce snów cytuję "muzyka zerżnięta od Moriconne" w trakcie filmu tego typu uwag jest więcej.
"Zapożyczanie” z innych filmów nie jest złe o ile dany film ma coś do zaoferowania poza owymi zapożyczeniami.
Mamy w filmie dobrych aktorów tylko, co z tego skoro część z nich stanowi tylko dekorację, intryga? Niby jakaś jest, ale i tak film składa się z szeregu epizodów, niektóre są całkiem udane inne zbędne jeszcze inne po prostu nudne.
Postaci są papierowe żadna z nich nie wzbudza w widzu emocji ot przewijają się przez ekran i tyle.
Działania bohaterów są chaotyczne, irytujące a czasami całkowicie bez sensu.
Ot kino Luisa Bunela made in USA.
"Sztuka operatorska w żadnym z aspektów nie polega na machaniu (artystycznym) kamerą." - w takich filmach jak "7 psychopatów" sztuka operatorska ma polegać na nie przeszkadzaniu. Swoją drogą oceniłeś niezwykle wysoko (jak na Ciebie) "Operację Argo". Czy taka sztuka operatorska, gdzie robi się zbliżenie na nazwę instytucji do której wchodzi głównych bohater, żeby widz przypadkiem tego nie pominął, Ci odpowiada?
Właśnie to jest Twój problem - nie masz zielonego pojęcia na czym polega praca DoP. Według Twoich domysłów ma on wprowadzać zamieszanie do obrazu. Cytujesz moją wypowiedź dalej sugerując jakieś przeszkadzanie. Karygodny punkt widzenia. Na tej samej zasadzie nigdy nie zrozumiesz czemu mogłem docenić Argo. Nie jestem w stanie rozmawiać o aspektach filmowych z takim człowiekiem. Dalej dziel filmy na takie, które FAJNIE się ogląda / NIEFAJNIE się ogląda.
Bronię kogoś w równie absurdalny sposób jak ty kilka(-naście) postów temu. Masz tak szeroki wachlarz chamskich chwytów erystycznych, że już zapomniałeś, których ostatnio użyłeś?
nie. sytuacja jest zupełnie inna i to naprawdę źle o Tobie świadczy, że obie sytuacje są dla Ciebie tożsame.
Wskaż mi punkt, w którym proszę/nalegam/proponuję/każę użytkownikowi popisywać się swoim brakiem wiedzy w zakresie filmowym ? Całość raczej skupia się na tłumaczeniu niż na wymaganiu czegoś. To, że komentuje głupie stwierdzenia nie ma nic wspólnego ze stawianiem kogoś pod ścianą...........opanuj się
"Właśnie to jest Twój problem - nie masz zielonego pojęcia na czym polega praca DoP."
Efekt ten sam, a to że ludzie wyżej mieli cierpliwość, żeby dopytać się czy osoba na pewno wie o czym mówi, to raczej świadczy tylko na ich korzyść.
Jeżeli mi typek pisze X razy, że nie w każdym filmie potrzeba "jakiegoś majtania", czy "innego przeszkadzania", w kontekście pracy DoP'a >> to co ja mu mam napisać ?
"Twoja wiedza filmowa jest rozległa, jestem pod wrażeniem". Przecież ja mu nie kazałem pisać wywodów na temat powstawania obrazu w filmie. Sam się wsadził na minę. I to nagle moja wina ? Przecież mnie nie interesuje jego wiedza..w zasadzie na żaden temat, ale jak pisze głupoty to czuję się w obowiązku to zaznaczyć, bo to chyba wstyd, żeby w świat poszło stwierdzenie że ambitny operator to ten co huśta sobie kamerą........i utrudnia widzowi oglądanie filmu. Czy nie wstyd? Na moją korzyść by świadczyło, gdybym zaczął go wypytywać o warsztat operatorski?
już widzę taki komentarz z planu, prosto z głowy użytkownika grafzero:
[Jim J. :] "Yo, Doyle. Yo, ya hear me? Make some tasty vibrations here! Let's force this f****** puke hard. I mean HARD!"
Przecież ja mu nie kazałem pisać porównań 7 psychopatów do filmów Bunuela. Sam się wsadził na minę. I to nagle moja wina? Przecież mnie nie interesuje jego wiedza..w zasadzie na żaden temat, ale jak pisze głupoty to czuję się w obowiązku to zaznaczyć, bo to chyba wstyd, żeby w świat poszło stwierdzenie że styl i konwencja 7 psychopatów przypomina te używane przez Luisa Bunuela.......i utrudnia widzowi znalezienie odpowiedniego dla siebie filmu na wieczór. Czy to nie wstyd?
Grafzero i reszta - korzystajcie z tego komentarza do woli
..... to smutne że w to brniesz . Stawiasz na równi opinię chłopa - porównanie 2 filmów to jego święte prawo ; do braku wiedzy i jawnego pisanie okrucieństw w zakresie tworzenia zdjęć do filmu...... to smutne że w to brniesz.
Dodatkowo wypytywania o surrealizm porówujesz do braku pytań o co kolwiek (tak bardzo cie nieinteresowała wiedza na żaden temat że wypytywałeś o surrealizm, ty albo jeden z twoich popleczników whateva //// nie napisałem o swoim BRAKU zainteresowania bez powodu,obudź się) ..... to smutne że w to brniesz.
To że znalazłeś punkt wspólny tych obu sytuacji jest tylko dowodem na to jak desperacko próbujesz się wykręcić ze swojego występku.
Reszta - nie korzystajcie z toku rozumowania Kubuskk nigdy
..... smutne że niektórzy nadużywają kropek, nie znają zasad interpunkcji i stawiają spację przed kropką. Po raz kolejny błędnie używasz znaków interpunkcyjnych - poza tym w żadnym momencie nie porównywał dwóch filmów ; po raz kolejny rzucam spacjami przed znakami interpunkcyjnymi i wypluwam z siebie niezrozumiałą zbitkę słowną (jawnego pisanie okrucieństw...), poza tym jego definicja surrealizmu pokazuje, że to on jest największym ignorantem w tym temacie.....to smutne że w to brniesz.
Dodatkowo piszesz "co kolwiek" i "nie" z czasownikami, ...... to smutne że w to brniesz.
To że wypluwasz z siebie bezkształtny słowotok i maskujesz to efektowniejszą formą i nadmiarem znaków interpunkcyjnych jest tylko dowodem na to jak desperacko próbujesz się wykręcić ze swojego występku.
Reszta - pamiętajcie o zasadach pisowni i interpunkcji zawsze
hahaha no właśnie. nie zostało już nic więc czepiasz się pisowni w internecie, gdzie nikogo to nie obchodzi. Brawo (może kiedyś też będziesz więcej liczył niż pisał i zrozumiesz). Czyli przyznajesz się do błędu, przy okazji nie omieszkasz mnie poniżyć bo przecież nie obchodzi mnie pisownia więc wszystko co pisze jest nic nie warte. Zupełnie za to niepotrzebnie powtarzasz moją formę "to smutne że w to brniesz" skoro do tego się nie odnosi - wiadomo było wcześniej że do lotnych to nie należysz. Po raz kolejny chcesz w ten sposób przyrównać rzeczy nieprzyrównywalne. Karkołomnie.
Wytłumaczyłem co miałem wytłumaczyć, przyjęło się jak się przyjęło ,lepiej byś na tym wyszedł gdybyś już nie umieszczał wypowiedzi, ale po ptokach. Przedstawiłem wszystko rzeczowo, gdzie leży problem twojego rozumowania, ty kończysz na zasadach pisowni i interpunkcji. Nadmiar znaków interpunkcyjnych zawsze wynikał z zażenowania, pewnej bezsilności, że takie podstawy muszę komuś tłumaczyć. Na zabawę formą mogą sobie pozwolić ludzie, którzy nie czują belferskiego ucisku na poprawność językową wypowiedzi. Literami ciężko przedstawić wyraz twarzy, więc się orze jak się może (parafrazując).
Jawne pisanie okrucieństw nie jest zbitką słowną, raczej to twój zgryw. Ja naprawdę odczuwam silny dyskomfort gdy ktoś z taką wyniosłością pisze najgorsze głupoty dotyczące takich podstaw kinematografii. Starałem się to też zaznaczyć w scence sytuacyjnej którą na tą potrzebę przedstawiłem.
Problem, który przywołujesz cały czas nijak się ma do wypisywania czegokolwiek o surrealiźmie , to nie ten stopień dyskusji. Nawet jeżeli użytkownik nic o tym nie wie i pisze głupoty , temat jaki rozpoczął to elementy wspólne filmu A z filmami B. Surrealizm w tamtej dyskusji to temat wtórny - zaciągnięty na niego siłą. Ktoś zachciał zweryfikować jego wiedzę i chłop rzekomo upadł. Sytuacja którą mi zarzucasz nie ma żadnych elementów wspólnych z wypytywaniem o cokolwiek, to dosłowne użalanie się nad stanem wiedzy kogoś, kto postanowił błysnąć swoimi rewelacjami. DO tego surrealizm to wiedza specyficzna. Film raczej powszechna i ciężej zrozumieć niewiedzę
Ale to już wytłumaczyłem "bezkształtnym słowotokiem"
Nie miałem się też przed czym wykręcać. Zawsze stanę za tym, aby wytykać ludziom jawne mówienie nieprawdy o kinie i wyszydzać próbę porównania tego do stawiania pod ścianą człowieka w celu wyciągnięcia od niego znanych definicji
Jasne ?
Czy nadal nie?
Dobra, najwyraźniej mój przekaz był zbyt dwuznaczny, muszę być wypowiadać się dosłowniej.
Po pierwsze, nic tak nie świadczy o czyjejś frustracji jak nerwowy śmiech, taki jak na początku twojej wiadomości.
Po drugie, to, że nikogo pisownia w internecie nie obchodzi to raczej nie jest nic chwalebnego, tylko świadczy o głupocie społeczeństwa.
Po trzecie, skąd w to wplatasz jakieś liczenie - nie wiem - pewnie jesteś z siebie dumny, że idąc do gimnazjum dostałeś się do klasy matematycznej i teraz jesteś zobligowany do informowania o tym wszystkich wokół. A jeśli chodzi o moje zdolności w liczeniu - dla swojego dobra, nie wypowiadaj się, zapewne mam w tym większą biegłość niż całe twoje drzewo genealogiczne do 5. pokolenia wstecz razem wzięte.
"Czyli przyznajesz się do błędu, przy okazji nie omieszkasz mnie poniżyć bo przecież nie obchodzi mnie pisownia więc wszystko co pisze jest nic nie warte."
To zdanie jest tak beznadziejne, że gdybym uczył polskiego w twojej gimbazie, to za takie coś kazałbym ci klęczeć na grochu przez całą dobę.
"Zupełnie za to niepotrzebnie powtarzasz moją formę "to smutne że w to brniesz" skoro do tego się nie odnosi - wiadomo było wcześniej że do lotnych to nie należysz. "
Skoro ja nie należę do lotnych, to tobie chyba zostaje pełzanie skoro nie jesteś w stanie wyłapać ironii (potrzebujesz emotikonek, żeby wyłapać takie niuanse boeingu 737)?
"przyrównać rzeczy nieprzyrównywalne"
Nie, chcę masło posmarować masłem (i znowu nie zrozumiesz, ehhh, cała praca na marne)
"Przedstawiłem wszystko rzeczowo"
Zanotuj:
Sprawdzę w słowniku definicję słowa "rzezczowo"
"Nadmiar znaków interpunkcyjnych zawsze wynikał z zażenowania, pewnej bezsilności, że takie podstawy muszę komuś tłumaczyć."
Nie, wynikał z chęci wprowadzenia "niedopowiedzeń", co brało się z twojego ograniczenia umysłowego i braku umiejętności wyrażania swoich myśli poprzez dosłowny przekaz
"Na zabawę formą mogą sobie pozwolić ludzie, którzy nie czują belferskiego ucisku na poprawność językową wypowiedzi. "
Też mam takie wrażenie, że twoi belfrowie traktowali (i traktują) cię "troszkę" za łagodnie
"Jawne pisanie okrucieństw nie jest zbitką słowną, raczej to twój zgryw"
Ta, to nie jest zbitka słowna - raczej gwałt na języku polskim
"Ja naprawdę odczuwam silny dyskomfort gdy ktoś z taką wyniosłością pisze najgorsze głupoty dotyczące takich podstaw kinematografii."
Twój ukochany surrealista pisał z pięciokrotnie większym zadęciem.
"elementy wspólne filmu A z filmami B"
Ok, idę na forum Obywatela Kane'a przyrównywać go do Avatara - co z tego, że to nie ma sensu - to porównanie, więc mogę szaleć.
"Zawsze stanę za tym, aby wytykać ludziom jawne mówienie nieprawdy o kinie i wyszydzać próbę porównania tego do stawiania pod ścianą człowieka w celu wyciągnięcia od niego znanych definicji"
Superman XXI wieku :DDDDDDD
Ok, ale teraz na poważnie - wcześniejszy przekaz mógł być dla jednostki na poziomie glisty ludzkiej lekko niezrozumiały, więc postaram się to uprościć - WON DO GIMBAZY NIEUKU, A NIE TRACISZ CZAS PIELĘGNUJĄC KOALICJĘ CYMBAŁ - CYMBAŁ
popracuj lepiej nad swoim faszyzmem językowym, bo twoje postulaty są zwyczajnie słabe. Jeżeli twoim jedynym orężem w dyskusjach ma być zwracanie uwagi na błędy to musisz znać te zasady a nie je wymyślać. Do tego przykład Obywatela Kane to wyraz twojej skrajnej głupoty - nie masz pojęcia na jaki temat toczy się dyskusja. I na czym polega opinia na temat filmu. Chcesz prównywać Obywatela Kane z Avatarem aby udowodnić jak złe jest pisanie że film 7 Psychopatów przypomina filmy Bunela. Głupota, skrajna. Powiedziałbym że porównujesz rzeczy nieporównywalne i nie, nie jest to żadne masło maślane (przykład nie znajomości zasad).
Ps. Piszesz o tej "gimbazie" czyli nomen omen jesteś bardzo młodym człowiekiem. Skłonności do sprawdzania błędów sugerują że podążasz bardziej drogą nauczyciela od polskiego, więc nie masz się co obawiać o przyszłe liczenie na poziomie inżynierskim. Tym samym nei jesteś w stanie zrozumieć tego co piszę.
"więc nie masz się co obawiać o przyszłe liczenie na poziomie inżynierskim."
HAHAHAHAHHAHAHAHA
CO ZA KRETYN
Wow, jesteś na politechnice.......
Ty to jesteś bystrzak :DDDDDDDDDDDDDDDD
Co za dureń :D
Nawet nie jest w stanie przyjąć do wiadomości, że nie każdy jest tak ograniczony jak on, który jest w stanie się skupić na 1/3 przedmiotu w gimbazie.
I tak... Niezwykle zaawansowana matematyka dla inżynierów wykracza daleko poza moją percepcję... Tym bardziej, że studiuję matematykę (i nie tylko) na najlepszym wydziale w Polsce i mam stypendium :D
Jak można się tak wkopać :D
Na świętokrzyskiej nauczyli by mnie myśleć po inżyniersku i w końcu bym się trochę ogarnął
Mnie nie podoba się teza, iż W. Harrelson i S. Rockwell to aktorzy zadaniowi. Powyższe nazwę kazuistyką. Chyba, że ,,zadaniowi" równoważne jest określeniu wszechstronni.
Opinia:Christopher Walken jest aktorem charakterystycznym, silnie koresponduje z teoriami użytkownika, z którego powodu ten wątek tak się rozrósł, mianowicie podobieństwa do dorobku Bunela.
Jakich to operatorskich standardów zabrakło ,,7 psychopatom", że zdjęcia wykonane kwituje się wzruszeniem ramion? Moim zdaniem b. dobrze służą opowiadanej historii, są jej podporządkowane, zresztą podobnie jak intelekt twórcy został podporządkowany inspiracji.
Jesteś kolejnym klakierem któremu się płaci aby promował kolejną nieśmieszną komedię.
Rzucanie mięchem jak Boguś Linda podbudowuje twoje ego i pomaga leczyć kompleksy.
I odnośnie Twoich ocen filmów Predator 10/10 w jakiej kategorii jest to arcydzieło ?
Skyfall 8/10 naprawdę łyknąłeś "obronę Częstochowy" albo według innych "Craig sam w domu" oraz inne monstrualne głupoty.
Powiedz ile Ci płacą za klakę ?.
"Co do tego jak oceniam filmy.... wytlumacze w przystepny dla ciebie sposob.
Otoz ty lubisz sex analny a ja nie. I tak samo z filmami - te ktore ja lubie niekoniecznie musza podobac sie tobie. Teraz juz rozumiesz jak durne jest czepianie sie gustow?? Ja sie twojego anala nie czepiam."
:D
Jesteś trollem i hipokrytą i to na takim poziomie że najbardziej zepsuci i cyniczni politycy obojętnie jakiej opcji mogą czuć się przy tobie zagrożeni. A, jak wiadomo, z hipokrytą nie ma najmniejszego sensu pojedynkować się na argumenty, ponieważ albo obróci kota ogonem, albo je zlekceważy, ponieważ JEGO stronę mierzy się inną miarą.
> "Słaby scenariusz" - jak to sprawdzić? Są jakieś mierniki które podpinasz do scenariusza i urządzonko Ci pokaże, ile punktów ma scenariusz?
Tak, mózg.
> No nie ma.
Tu jest problem.
No to w takim wypadku musisz najwyraźniej polegać na opiniach innych przy ocenach scenariuszy.
Chyba nie jest to najlepszy pomysl, na przyklad sugerujac sie Twoja ocena, pomyslalbym ze to arcydzielo, jeden z najlepszych filmow wszechczasow; co gorsza potem moglbym chodzic i glosic taka opinie, robiac z siebie barana.
Dla kinomanów jak Ty, może i strata pieniędzy a dla takich jak ja, najlepiej wydana kasa na rozrywkę w kinie ostatnimi czasy.
Ja uwielbiam pastisz z elementami parodii. Dostałem co chciałem i więcej. Polecam wydać kasę na ten film i nie mam żadnych powiązań z dystrybutorem.
Jak dla mnie też najlepiej wydane pieniądze w kinie ostatnimi czasy, a też jestem kinomaniakiem. Fantastyczne odwołania do kultury i kultowych filmów, mnóstwo smaczków dla filmowców (matko, jak ja kocham autotematyczne filmy), prześwietne poprowadzeni aktorzy, głębokie, wyraziste sylwetki bohaterów, fabuła splatająca się nieprawdopodobnie w całość i duża dawka absurdalnego humoru - tak kerkas, myślisz pojęcia, to jest absurd a nie surrealizm.
Ja dawno nie płakałem ze śmiechu w kinie! - dobra komedia, nie dla każdego najwyraźniej...
Zgadzam się w 100%, dobre kino, świetnie się ogląda i mnie osobiście wciągneło.Chyba po prostu trzeba lubieć tego typu filmy i tyle.
a ja oceniałem odbiór filmu, mnie bardzo poruszył i wzruszył, przymykałem oczy na niektóre niedorzeczności, itp
no wspomniałem, patriotyczne. można z ciepłem pomyśleć o naszym narodzie, wzruszyć się ofiarnością walczących (x Skorupka), itd
"Ot kino Luisa Bunela made in USA."
O.o. szkoda tylko, że reżyser jest Brytyjczykiem :D
Napiszę tak żebyś zrozumiał odjechane kino w stylu Bunela wyprodukowane w Stanach Zjednoczonych.
Zapamiętać przekaz dla grafzero ma być maksymalnie prosty żadnych metafor, przenośni, wariacji na temat, Licentia poetica itd. itd.
I co z tego, że tam wyprodukowane? Lech Majewski też produkuje swoje filmy w USA, o czymś to świadczy? Tak samo tutaj, jedna wielka kpina z hameryki. Ale żeby to zauważyć, trzeba właśnie umieć dostrzegać metafory, przenośnie, wariacje itp.
Jak bym rozmawiał z komputerowym botem, po twojej odpowiedzi widzę iż nie widziałeś ani jednego filmu z Bunelem.