Klimat jest, wyobraźnia zadziałała, ale mnie ten film ogladało się "bezpłciowo". Nie było wielkiego zaciekawienia, sporych emocji czy momentów w których ta animacja sprawiałby, że moja szczęka dotykała by ziemi. Mamy za to splot już wcześniej wyprubowanych elementów. Bunt maszyn łączy się tutaj z "Wojną światów". Ni mniej ni więcej. Słabiutka fabułka, niestety miałkie postacie, które duzo się nie "nagrały" (czy też aktorzy podkładający pod nie głos). Zastanawia mnie także fakt do kogo jest ta bajka skierowana? Na pewno nie do najmłodszych, ci starsi raczej nie zwrócą uwagi do nawiązań do inncych klasyków kina sf, a dorosli będą się raczej nudzić. Wizja jest, ale to łąbędzi śpiew, bo to już wszystko było, a "9" nie wyróżnia się raczej niczym ciekawym na tym tle.
www.taniedvd.blog.onet.pl
masz rację, ale muszę przyznać, że mnie się ten film nawet podobał. ale nie ma on sensu, bo laleczki walczą o coś, czego już nie ma, maszyny zniszczyły ludzkość i równie dobrze bohaterzy mogliby zginąć, niewielu by to i tak zauważyło. ten film wydaje mi się zrobiony jakby na weź się odwal bo nie mam czasu ani pomysłu... tak jak napisałaś, nie ma w filmie nic ciekawego, wiele żeczy ściągniętych, a sceny naciągnięte jak te struny tylko po to, by film trwał chociaż trochę dłużej...