fajnie zrobiony. fajne ludziki. fabuła nudna. taki jeden z wielu. spodziewałem się czegoś dużo lepszego
patrząc na ocenę myślałem to samo no ale cóż nie jest to animacja do jakich przyzwyczaił nas shrek epoka lodow itp.
smiechu tam nie ma ale w miare fajnie sie ogląda choć czasami przynudza
Być może dlatego, że nie każdą animację ogląda się z pełną gębą popcornu, mając nieustanny zaciesz na japie od ciągłego śmiania się z błyskotliwych, lecz lekko robionych pod publiczkę gagów ;-)
Myślę, że osoby wypowiadające się wyżej nie zarzucają filmowi, że nie jest komediową animacją. Niedosyt pozostawia uproszczona fabuła. Film ma niesamowity potencjał jeśli chodzi o treść i przesłanie, a tak naprawdę te dwa elementy zostały mocno ograniczone na rzecz, nie komediowej konwencji ale... akcji. Bowiem w "9" dominuje akcja, non-stop coś się dzieje, twórcy bawią na okrągło widza barwnymi scenami zmagań bohaterów z maszynami. Niestety to wszystko odbywa się kosztem fabuły i klimatu, który rozmywa się pośród sztampowych rozwiązań kina sensacyjnego. A szkoda, bo mogło być to dzieło wybitne.
Ależ ja nigdzie ich o to nie posądziłam ;P Będąc przy zdrowych zmysłach (przynajmniej częściowo), doskonale potrafię rozróżnić bajkę o lekkim zabarwieniu humorystycznym, od tej, której głównym "celem" jest nieustanne trzymanie widza w napięciu:-))) , jednakże zestawienie owej animacji ze Shrekiem czy Epoką lodowcową, wydało mi się kompletnie absurdalnym posunięciem, więc lekko powiało ironią ;-) Mea culpa.
A z tym ograniczeniem fabuły na rzecz akcji zgodzić się muszę, gdyż momentami czułam się zmęczona ciągłymi zmaganiami z badną złowrogich maszyn... Działo się dużo, zdecydowanie za dużo, dlatego obstaję za dokładniejszym pokazaniem głównych bohaterów, ich wzajemnych relacji i jakieś bardziej rozwiniętej, bijącej polotem fabuły:-))))
ja miałem wrażenie że wszystko w tym filmie jest wtórne, każdy tekst, wątek, gest. Odgrzewane kotlety. Jedynie animacja trochę ratuje film
Odgrzewane kotlety? Jakoś sobie nie przypominam, by ktokolwiek wcześniej postawił na tego typu animcję (mam na myśli sam koncept). Zwykle mamy przyjemność obcować z mrocznymi trupami al'a Tim Burton, ale sam pomysł, żeby powołać do życia szmaciane laleczki, jest bez wątpienia czymś zaskakująco nowym. Jedyny konkretny argument, który bez wątpienia przemawia na niekorzyść owej produkcji jest taki, iż uproszczenie fabuły do ciągłego swerwowania odbiorcy sporej dawki adrenaliny mocno ogranicza klimat, czyniąc z niej lekko sztampową opowiastkę o gronie bohaterskich szmacianek. IMO, of course:-))))
jeśli chodzi o szmacianki to była już Laleczka Czaki :)
A tak na poważnie to polecam Ghost In The Shell http://www.filmweb.pl/film/Ghost+in+the+Shell-1995-31866. Animacja całkiem japońska ale klimat miażdży :)
No tak, ale wychodzi na to, że prawie każda bajka jest cholernie przewidywalna :-)))) Wszędzie przejawia się ten sam, nieco oklepany motyw walki dobra ze złem, jakiś morał i "trafiająca" do widza końcówka, itp, itd... Nic nowego.