Między Austinem a jego najlepszym przyjacielem Everettem znów lecą iskry. Wszystko układa się wspaniale. Austin przypala Everetta gorącą patelnią, miażdży palce u nóg uderzeniami młotka, po czym instaluje w kolanach kilka wkrętów do drewna. Na koniec półprzytomnego z rozkoszy dusi paskiem od spodni. Po upojnej nocy zgłasza się na policję tłumacząc, że spełnił jedynie gorące prośby przyjaciela i przedstawia dowodzące tego nagranie. Śledczy szybko zabezpieczają miejsce przestępstwa i potwierdzają przedstawioną wersję wydarzeń. Dwa miesiące później jeden ze współwięźniów kilkukrotnie dźga Austina majchrem w nerki, spełniając jego ostatnie życzenie. W przedśmiertnym przebłysku świadomości bohater wspomina uczucie wszechogarniającego spełnienia, jakiego doznał kilkanaście lat wcześniej, topiąc trzyletnią córkę swojej starszej siostry. Był to dla niego moment zwrotny w życiu, w którym zdecydował o wstąpieniu do seminarium.