no cóz wychowałem się na tym filmie.dla mnie rewelka .natomiast co do streszczenia fabuły to chyba lekkie nieporozumienie . ten komik to w żeczywistości bardzo roztargniony reporter radiowy który z polecenia swego szefa ma zrobic reportaz z zespołem niestety przez roztargnienie zapomniał swojej akredytacji i jak...
6 razy:-)! To było coś, kawałek raju w tamtej zwykłej rzeczywistości. To był wtedy mój ulubiony zespół więc straciłem dla nich głowę i parę złotych. Ale nie żałuję a teraz miło powspominać...
Podobają mi się piosenki Abby - ich największe przeboje są naprawdę niezłe - ale nigdy nie byłem jakimś wielkim fanem grupy. Zresztą to nie moje pokolenie. I chyba dlatego też nigdy nie rozumiałem ich wielkiego fenomenu.
Ale ten film rewelacyjnie oddaje na czym to polega. Dlaczego w latach 70-tych cieszyli się tak...
Oglądałem ten film pierwszy raz jako nastolatek, pod koniec lat siedemdziesiątych, gdy ABBA wciąż była "na fali", w kinie w małej nadmorskiej miejscowości, w której byłem na wakacjach. Bardzo mi się wtedy spodobał i jak dziecko (którym przecież byłem :)) współczułem nieszczęsnemu reporterowi, który ciągle albo spóźniał...
więcejjak mi ktoś poda nazwę kawałka granego przez Bennego Anderssona w około 25 minucie filmu no wiecie jak reporter kupuje te pluszaki.
Abby się słuchało i lubiało.A film spokojnie do obejrzenia ze względu na ich muzykę i sceny zakulisowe.I ciekawostka był to pierwszy film zagraniczny jaki puszczono w kinie gdy poluzowano restrykcje stanu wojennego.
film jak ktos na gorze zauwazyl ma szczegolna wartosc dla fanow . ja mam tylko male ale do autora stronki. otoz w obsadzie są dwie wokalistki a nie 4 wokalistów jak to napisano . drobny szkopół a rujnuje teorie dwoch malzenstw w ABBIE ;-)))) DLa ulatwienia poprawy omylki podpowiem ze Agnetha Faltskog i Annifrid...