Film przygodowy nie historyczny. Ale na oglądanie z całą rodzinką się nie nadaje. Pełno w nim perwersji, zwłaszcza w scenach prymitywnych zachowań seksualnych. To takie moje ostrzeżenie :P
z ciekawości obejrzałem. nudny i nieciekawy. poza tym narracja mi się nie podobała, zbyt nowoczesna.
perwersja? gdzie tam jest jakaś perwersja? dwie sceny stosunku, jedna krotka nieudana, druga trochę dłuższa, pozycja klasyczna i znowu jakoś mocno nowocześnie.
ale żadnej perwersji nie widziałem.
ze słownika Kopalińskiego online: perwersja przewrotność, wynaturzenie, zaspokajanie popędu płciowego w sposób nienaturalny, niezwykły.
w tym filmie nie ma czegoś takiego.
"wynaturzenie" - pasuje idealnie, biorąc pod uwagę, że nasza obecna natura różni się od tej z przed tysięcy lat. Sposób rodzenia, lizanie dzieci, mleko od konia aż w końcu stosunki seksualne. Dla mnie to było po prostu niesmaczne.
niesmaczne jak najbardziej.
tak samo jak dzisiejsze filmy porno są niesmaczne. (dla pewnych osób)
ale nadal obstaje przy tym, że w tym nie było wynaturzenia, a wręcz odwrotnie właśnie sama natura:
gdy samice ssaków rodzą, również często zlizują, krew i łożysko z młodych, widziałem, to chyba kiedyś u antylop lub coś w ten deseń, czemu więc pierwotnie, pierwi ludzie nie mieli by tego robić? oddziałów położniczych nie mieli.
sposób rodzenia, taki jak dla nich najwygodniejszy a więc znowu Naturalny.
jedyne wynaturzenie, według mnie i to na upartego, to seks miedzy gatunkami, czyli neandertalczyk z homo sapiens, ale biorąc pod uwagę podobieństwa to słaby argument.
w pełni się mogę zgodzić, że dla niektórych te zachowania mogą być niesmaczne, czy nawet ohydne, ale moim zdaniem nie jest to perwersja, czyli wynaturzenie a wręc wprost przeciwnie - sama natura. (co napisałem wyżej)
ale to i tak nie zmienia faktu, że dla mnie film słaby, nieciekawy i nudny a narracja zbyt współczesna.
Walka o ogień, bardziej mi się podobała.
Popieram, nie widziałem tam żadnej perwersji, w filmach porno ludzie zachowują się gorzej niż zwierzęta moim zdaniem. A 15 sekundowa scena seksu to już przesada żeby w ogóle narzekać, może niech kolega @nillvo zacznie znowu oglądać filmy pokroju Kevina samego w nowym Jorku, bo widocznie takie kino mu służy albo po prostu do niego nie dorósł...
Mnie, gdy byłam w piątej klasie wychowawczyni zabrała całą naszą klasę na ten film.
Tylko, że oglądaliśmy to po holendersku ( dodatkowo uczymy się holenderskiego ) zamiast dwóch godzin holenderskiego oglądaliśmy ten film.
Teraz jestem w gimnazjum i zdaję sobie sprawę że, tak naprawdę to nie był "pornos" ale dla mnie to był pierwszy raz kiedy zobaczyłam taką scenę jak i dla połowy mojej klasy. Zresztą dla jedenastolatki 15 sekund to było za dużo.