Porównywanie go do 'Easy Ridera' jest taką samą głupotą jak snucie dalekich analogii między 'Nocą na ziemi' Jarmusha a 'Taxi' Bessona, bo w obu filmach występują taksówki. Dla mnie był przezabawny, a jeżeli redaktorowi Mossakowskiemu z GazOwni czy innej pindzie na S. wydał się mało zabawny to znaczy kiepsko u nich z poczuciem humoru i najlepiej aby się zajęli czynnością mniej angażującą intelekt niż recenzowanie filmów.