i zrobił za nią film o prezydencie - pogromcy wampirów...
Jak zobaczyłam trailer, to nie wiedziałam czy się śmiać czy zapłakać nad tym,
co się teraz kręci.
Umówmy się - główny bohater nie jest tu istotny. Wybrali takiego tylko po to, żeby
ludzie uznali, że muszą na to wydać kasę.
Przecież nie pójdą na to "fani" Lincolna, ale fani tego typu kina.
Kina, które bez komputerów, kaskaderów, technologii 3D, byłoby komedią, a w niektórych
przypadkach totalną bzdurą.