Musze przyznac, ze zasiadalem do tego filmu z wielkimi nadziejami. Po obejrzeniu zas przez chyba godzine nie moglem przezyc tego, jak mozna schrzanic tak swietny temat. Rece opadaja jak jeszcze dzis o tym mysle. Nie rozumiem po co zrobili z tego melodramat. Przeciez drugiego "Doktora Zywago" i tak sie nie da stworzyc! Uwazam, ze jakby sie skupili na samym bohaterze, jego motywach i decyzjach podczas pobytu za granica( bez udzialu ckliwych panienek) to ten film moglby wstrzasnac calym swiatem filmowym. A tak to zmarnowali temat i pewnie sie juz za zycia nie doczekam az ktos sie znow za niego wezmie i zrobi to jak nalezy.