Miło było poznać historię tego wielkiego człowieka... bitwy, łodzie, morze wszystko wygląda wspaniale i cieszy oko... byłoby jednak o wiele lepiej gdyby nie wszechobecna słodycz, patos i mdłość... do tego ta wzniosła muzyka... eh... no cóż szkoda... Mimo to polecam gorąco w celu poznania historii de Ruytera.
Też tak to widzę . Debilni scenarzyści przerobili podręczniki historii. Facet napieprzał się całe życie a nawet po nim (ostatnią bitwę odbył w trumnie) Zamiast skupić się na prostej żołnierskiej rąbance, potraktowali sprawę skrótowo. Pewnie po to żeby z 2h zmieścił się jeszcze patos o jakimś tam zjednoczeniu Holendrów . Tylko nie wiem dla kogo ten patos ma być. Lepiej jakby nakręcili o zjednoczeniu Afgańskich Talibów z Arabskimi Mudżahedinami ."Obecni Holendrzy "może by wtedy coś z tego zrozumieli.
@demoon333: Nie można było lepiej ująć tego tematu. Budżet filmu był spory, a wyszło podobnie jak z filmidłami a'la Wajda. Tu chyba z tą różnicą iż dziatwa Holenderska została spędzona przed ekrany aby "uczyć się historii". Za to iż nie pokazali głownego bohatera "od kołyski" podnoszę ocenę filmu do 5.