Film okazał się kompletną klapą. Zapowiadało się nieźle, ciekawy wątek polityczny, sceny bitew także na plus ale czym dalej w las tym tylko gorzej i gorzej. Po pierwsze ile można używać slow motion? Tak samo wątki romantyczne, rozumiem że ważne ale te ciągłe przerywanie bitew by pokazać żonę bohatera było nieznośne. Nie mówię już o muzyce która była niesamowicie irytująca. W dodatku sceny bitew trwały średnio 2-3 minuty albo i czasem i krócej.
Jednym słowem Admirał to taka holenderska "Bitwa pod Wiedniem". Okej może nie tak masakryczna. bo aktorsko film daje radę. Szczególnie Wilhelm III oraz Karola II Stuart zostali ciekawie sportretowanie. Ale to jedyne co dobrego można powiedzieć o tym filmie. Szkoda bo historię takiej legendy można byłoby nagrać epicko.
No nie było aż tak źle. Całkiem zgrabnie nakręcone sceny batalistyczne, Pięknie i szczegółowo pokazane życie XVII wiecznej ulicy. Urocze pejzaże i wnętrza nawiązujące do złotego wieku malarstwa holenderskiego. Były momenty kiedy można było czerpać przyjemność z oglądania tego dziełka. Poza tym, mnóstwo idiotyzmów, historycznych przekłamań, hurranacjonalistycznej propagandy ,uproszczeń, dłuuuuuuuuuuuuuużyzn i napuszonego patosu. Mnie najbardziej zirytowało, że pomimo upływu ponad 20 lat (film zaczyna się bitwą pod Sheveningen (1653) a kończy bitwą pod Augustą (1676) żaden z bohaterów się ani trochę nie postarzał. Łącznie z dziećmi Ruytera !!! Rozciągnięty na kilkadziesiąt lat okres dojrzewania to musiałby być dopiero koszmar ;) Nie mniej jednak to filmidło o 2 klasy lepsze od "Bitwy pod Wiedniem". Bardzo krzywdzące porównanie...
Lepszy od "Bitwy pod Wiedniem" jest z pewnością, choć życie takiego bohatera jak De Ruyter wymagałoby serialu, a nie dwugodzinnego filmu. No i lepszego reżysera.
Na plus nieźle pokazane bitwy morskie, co naprawdę nie jest łatwym zadaniem.
Pejzaże, wnętrza, życie ulicy - pełna zgoda. Choćby tylko dla tych elementów warto obejrzeć "Admirała" :)
Ilekroć pojawiał się główny bohater zastanawiałem się czy on tak gra na poważnie czy dla jaj.
Co do długości scen balistycznych to fakt, historia powinna być w postaci serialu - Natomiast porównanie uważam jednak za nietrafione :)