mimo wielu negatywnych opinii podobał mi sie ten film. Lubie kino akcji. Dużo osób zarzuca filmowi ze to nie jest adrenalina.
Po pierwsze chcielibyście znowu ogladac to samo jak gość lata po miescie wciąga dragi pierdoli pacjentki itp.
A po drugie co do nazwy wolelibyście żeby sie nazywał film prąd elektryczny albo uporządkowany ruch elektronów no błagam...
nie, ale gdy gość spada na początku filmu z takiej wysokości, to powinien mieć poodrywane wszystkie narządy, wylew do mózgu i pęknięty kręgosłup. Też lubie kino akcji, ale nie takie bajki. W takim wypadku powinni zrobić z tego Sci-Fi i wymyslić coś bardziej wyszukanego niż przeszczep serca. Przecież to uwłacza IQ odbiorcy. Pierwsza część - szacun. Druga - dno.
A mi się też podobało! ^^ Obydwie części.
Chociaż nie wiedziałabym o istnieniu tego filmu, gdybym nie odkryła, że Chester Bennington grał tam taką małą epizodyczną rolę. Dla nie zorientowanch Chester to ten koleś, o którego główny bochater ociera się na tym torze wyścigowym. xD To mnie totalnie rozwaliło. XD
On byl wtedy niezle nacpany. Dlaczego jak mamy wypadek samochodowy to pijani kierowcy wychodza niemalze bez szwanku? Dlatego ze maja zwiotczale miesnie. Tak samo z Chevym, ktory nie upadl z jakiejs gigantycznej wysokosci, a do tego jeszcze wyladowal na dachu samochodu bedac po narkotykach.
Wiadomo ze tego typu filmy powinno traktowac sie z przymrozeniem oka, ale nie odmiawiajmy tworcom pomyslowosci i inteligencji. Scenarzysta nie jest lekarzem czy innym naukowcem. Inaczej nie powstaloby wiele filmow typu 'Pojutrze' czy wspomnianego 'Cranka'.
zdarza się, że ludzie przeżywają tego typu wypadki, robotnik spadł z 52 piętra i tylko się połamał, Bear Grylls spadł z samolotu na pustynię i złamał kręgosłup w 3-ch miejscach, a teraz co wyprawia przecież...
oceniasz zbyt pochopnie drugą część, scenariusz jest bardziej logiczny niż w większości filmów akcji, chociaż oczywiście mocno przerysowany...