Film ten jest wręcz idealnym przedstawicielem kina akcji. Mamy tu wszystko - twardego i niemożliwego do zabicia głównego bohatera, mnóstwo przemocy, dziewczyny z cyckami na wierzchu, odrealnione sceny itd itp. No, po prostu testosteron w pigułce. Warto oczywiście przygotować się na to, że tytuł ten jest, potwornie wręcz, głupi. Jest to jednak zrobione z premedytacja i film dobrze zdaje sobie sprawę ze swojej tępoty, wręcz pławi się w niej i jest z tego dumny. Jeżeli nie przeszkadza wam to i podejdziecie do niego na luzie, to powinniście bawić się setnie. Nie zaszkodzi też kilka piwek, ewentualnie szczypta zieleninki, aby lepiej się dostroić. Internetowi "krytycy" oczywiście, za dobre kino uważający jedynie psychologiczne filmy o norweskich drwalach puszczane od tyłu, nie zostawią na Crank 2 suchej nitki. Dla mnie jednak jest to najlepszy przedstawiciel kina akcji jakiego widziałem od dawna. I jako taki go też oceniam - film akcji. Dla mnie 10/10. Polecam każdemu kto nie ma głowy głęboko wetkniętej we własny tyłek.