Ja poza 3 scenami tak głupimi ,że aż śmiesznymi nic godnego uwagi nie widziałam.Wręcz w pewnych momentach film mnie irytował.Biorąc pod uwagę to ,że są jeszcze gorsze filmy (np obdarzone w efekty z Pointa )oraz te "zabawne"momenty daje 4.Lubie zwariowane ,głupawe komedie typu Kac Vegas ale tu poza bzykaniem ,cyckami oraz chorą bieganiną i bijatyką nic w sobie nie miał.
Pytanie do manypakiao7 : Dlaczego Twoim zdaniem jeden z najlepszych?Uzasadnij.Poprosiłabym o argumenty.
Moim zdaniem też jeden z najlepszych. Geniusz kiczu i tandety. Po prostu Arcydzieło, film tak debilny, że aż genialny.
Wiesz po obejrzeniu nie wydaję mi się, by kicz i tandeta były założeniem reżysera (tak jak w filmach Rodrigueza). Ten film jest po prostu płaski, nijaki, nieśmieszny
To źle ci się wydaje, bo tu od pierwszej sceny widać, że reżyser robi sobie jaja. Jak można tego nie zauważyć?
Przecież ten film to pastisz pewnej konwencji. Błyskotliwy humor i mega przystojniak. Widocznie myślisz zbyt stereotypowo i nie zrozumiałaś gry reżysera z widzem.
Wiem,że ten film jest celowo zrobiony w ten a nie inny sposób ale widocznie taka wizja reżysera nie przemówiła do mnie.
Ok, myślałam, że oceniasz film z punktu widzenia "niewiarygodności" scen- a pastisz rządzi się swoimi prawami. Osobiście uważam, że 2 cześć jest znacznie słabsza od 1. Wydaje się, że zabrakło pomysłów i powiela się rozwiązania z 1 części, co w pewnym momencie nuży i dlatego zgodzę się z tobą, że arcydzieło to na pewno nie jest. :)
Może to i jest pastisz, ale tragiczny. Ciężko to nawet obejrzeć do końca. Ani razu się nie zaśmiałam, a niektóre żarty wręcz mnie zniechęciły. A poza tym ciągle tylko cycki, gołe laski, prostytutki i szybkie samochody. Jednak pastisz to chyba coś więcej niż podkreślenie takich rzeczy. I końcówka podobna jak w pierwszej części - dużo gołych lasek i wielka strzelanina. Jedyna scena, która mi się podobała to ta w samochodzie, kiedy Chev został "podwieziony" przez swojego dawnego przyjaciela, a konkretnie podobało mi się to jak się skończyła.