Pierwsza część "Adrenaliny" była dosyć niezłym filmem akcji. Druga część to chyba jakiś mutant. Od 15 minuty filmu ma się wrażenie, że reżyserowie ćpali coś z Q. Tarantino. Film jest naprawdę przegięty, ale coś w nim jednak jest. Chodź dałem mu ocenę 3/10 (na więcej moim zdaniem nie zasługuje), to polecam go do obejrzenia. Warto zobaczyć i się przekonać na własne oczy jak mocno jest przegięty. Oczywiście na kino szkoda kasy, ale jak wyjdzie na DVD to można wypożyczyć i obejrzeć ze znajomymi.